Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Tydzień temu o tej porze - katastrofa, czarna rozpacz po powrocie na tarczy z rosyjskiego Czechowa. Teraz względny optymizm na dalszą część rozgrywek, bo Nafciarze wygrali pierwszy mecz w nowej edycji Ligi Mistrzów.
ZOBACZ: Szwedzki bramkarz zażywał kokainę
Orlen Wisła Płock rzeczywiście zagrała nieźle, nawet dobrze. Błysnął Philip Stenmalm, trener Xavier Sabate pokazał, że ma w czym wybierać, dając po 30 minut Alvaro Ruizowi i Niko Mindegii. Kibiców cieszył jednak głównie powrót Konstantina Igropulo. Chociaż może to nieco za daleko idący wniosek. Po prostu coś ruszyło się w temacie. Rosjanin wchodził tylko jako egzekutor karnych (3/3). Kiedy odciąży Zigę Mlakara? To wie tylko Sabate i jego sztab, bo o Rosjaninie nie mówi się za dużo. Sama obecność w składzie na Kadetten Schaffhausen była dużego kalibru niespodzianką.
- W kontekście Tino mogę tylko zaapelować o cierpliwość i czas. To znakomity zawodnik, ale nie grał przez ponad rok i nie będzie od razu prezentował się jak Michael Jordan - skomentował Sabate.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Atalanta - Fiorentina: wielki comeback rzutem na taśmę! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wątpliwe, że z Górnikiem zagra na dłuższym dystansie. Mecz z zabrzanami to jedno z większych wyzwań, jakie może stać przed Wisłą w Superlidze, dlatego bez odpowiedniego przygotowania Sabate raczej nie pośle go na plac.
Wisła zdaje sobie sprawę, jak niewygodnym rywalem jest Górnik. Kilka miesięcy temu, za czasów panowania Rastislava Trtika, poniosła zaskakującą porażkę w bardzo słabym stylu. Rewanż w Zabrzu był równie wyrównany, co niektórzy ostrzyli sobie zęby na półfinałowe starcia, tymczasem Górnicy... zawrócili w połowie marszu do strefy medalowej. Ich braki kadrowe obnażył MMTS Kwidzyn.
ZOBACZ: Siódemka 4. serii w Superlidze
Ten sezon wygląda inaczej - prezes Kmiecik postawił na szeroki skład. Zabrzanie nie są uzależnienie wyłącznie od Iso Sluijtersa czy bramkarzy, co mecz budził się kto inny. Z MKS-em Kalisz Szymon Sićko, przeciwko Gwardii Krzysztof Łyżwa i Sasza Buszkow. Najrówniej prezentuje się Adrian Kondratiuk, w nowym klubie specjalista głównie od asyst. Jak dotąd tylko PGE VIVE Kielce zneutralizowało większość zagrożeń.
Po stronie Wisły wciąż odpoczywa Przemysław Krajewski, bark rehabilituje Michał Daszek. Poza składem też Ondrej Zdrahala, ale o króla strzelców ME 2018 mało kto dopytuje. Czech okazał się niewypałem transferowym, jest bardzo daleko w kolejce do gry i najlepiej by wyszło, gdyby obie strony podały sobie ręce. A na to się nie zanosi, kontrakt obowiązuje do końca czerwca.