Po sezonie 2018/19 Filip Ivić postanowił opuścić Kielce, bo zależało mu na regularnej grze. Wybrał ofertę VfL Gummersbach, ale... klub niespodziewanie spadł z Bundesligi. W jego umowie znajdował się zapis, że w razie relegacji kontrakt nie wejdzie w życie.
ZOBACZ: Rosyjski gwiazdor w Płocku
Taki scenariusz był bardzo realny, zwłaszcza, że mówiło się o zainteresowaniu innych zespołów, m.in. Vardaru Skopje i RK PPD Zagrzeb. Zwycięzcy Ligi Mistrzów postawili na Łotysza Artursa Kugisa, w stolicy Chorwacji też zabrakło miejsca dla bramkarza.
ZOBACZ: Kotwicki wraca do zawodu
Ivić ogłosił, że zostaje jednak w Gummersbach i związał się z VfL dwuletnią umową. Patrząc z punktu widzenia ostatnich sezonów, to sportowa degradacja. Chorwat zwieńczył ostatnie rozgrywki udziałem w Final4 Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]