W połowie marca Marcin Lijewski został zwolniony z Wybrzeża Gdańsk po serii przeciętnych występów zespołu (ZOBACZ). Niedługo później propozycję pracy złożył mu Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, ale wielokrotny reprezentant Polski nie zdecydował się na przyjęcie posady. - To było świeżo po rozstaniu z Wybrzeżem, nie podjąłem rękawicy - wyjaśnia.
Latem 2019 roku Lijewski może jednak wrócić do PGNiG Superligi, jest poważnie brany pod uwagę jako potencjalny dyrektor sportowy Orlenu Wisły Płock. Od lutego tę funkcję pełni były prezes Nafciarzy, Adam Wiśniewski.
CZYTAJ: Nowi gracze w Chrobrym
- Nie chcę wypowiadać się na ten temat. Mam też inne oferty, także spoza Polski. Muszę wszystko przemyśleć, na razie daleka droga do mojej pracy w Wiśle. Do końca tego tygodnia wiele powinno się wyjaśnić - zapewnia.
Lijewski jest dobrze znany w Płocku, m.in. przed rokiem był jednym z kandydatów do roli pierwszego trenera. W 2002 roku, po sezonie w barwach Wisły, przeniósł się do Flensburga. Po 11 latach w Bundeslidze wrócił do Płocka i wywalczył wicemistrzostwo kraju.
Od 2017 roku samodzielnie prowadził Wybrzeże Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Bezbłędny Drągowski! Empoli wygrywa i walczy o utrzymanie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]