Przewaga z pierwszego meczu wydawała się bezpieczna (28:22), ale pierwsze minuty mogły zaniepokoić fanów Veszprem. Kapitalnie bronił Torbjorn Bergerud, zatrzymał właściwie wszystkie rzuty i Flensburg prowadził aż 5:0. W ciągu kilku minut Wikingowie odrobili prawie całą stratę!
Veszprem pobudziło dopiero wejście Roland Miklera. Węgier - podobnie jak w pierwszy meczu - zatrzymywał rywali i inicjował kontry. Przewaga Flensburga stopniała, a jeszcze przed końcem połowy wicemistrzowie Węgier wyprowadzili trzy szybkie ciosy.
ZOBACZ: Niesamowite pożegnanie kibiców VIVE
Prowadzeni 17:13 zapewniło względny spokój i nieco podcięło skrzydła Wikingom. Tylko raz różnica wynosiła dwie bramki i Veszprem kontrolowało spotkanie. Po zwycięstwie 29:25 zespół Davida Davisa zapewnił sobie awans do Final4 po rocznej przerwie i powoli zapomina o klęsce ze Skjern w fazie TOP16 (sezon 2017/18).
ZOBACZ WIDEO Lewandowski ostro krytykowany w Niemczech. "Oczekiwania wobec niego są ogromne!"
ZOBACZ: Rewolucja kadrowa w Azotach
Liga Mistrzów, ćwierćfinał (2. mecz):
Telekom Veszprem - SG Flensburg-Handewitt 29:25 (17:13)
Najwięcej bramek: dla Veszprem - Dragan Gajić 6, Andreas Nilsson 5, Kentin Mahe 4; dla Flensburga - Hampus Wanne 7, Simon Hald, Rasmus Lauge Schmidt - po 4.
W dwumeczu: 57:47 dla Veszprem.