GKS Katowice już przed rozpoczęciem meczu był pewna spadku z PlusLigi. Gospodarze nie postawili zbyt ciężkich warunków walczącym o miejsce w pierwszej czwórce siatkarzom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i gładko przegrali 0:3. (19:25, 8:25, 16:25).
Kibice w drugim secie byli świadkami niecodziennej sytuacji. Przy stanie 12:8 dla ZAKSY na zagrywce pojawił się przyjmujący tej drużyny Igor Grobelny. Serwował już do końca seta.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
ZAKSA zanotowała imponującą serię 14 wygranych punktów z rzędu. W tym czasie Grobelny posłał pięć asów serwisowych. Pozostałymi zagrywkami odrzucał siatkarzy GKS-u od siatki, co zwiększało skuteczność bloku i gry obronnej Kędzierzynian.
Przyjmujący zaprezentował dużą różnorodność zagrywek. Potrafił złamać przyjmujących rywali potężnym ciosem, jak i wykonać zaskakujący skrót. Kilka jego serwisów z tej serii można zobaczyć na poniższym nagraniu.
- Niesamowite! Kolejny serwis Grobelnego - mówił komentator Polsatu Sport, gdy przyjmujący zdobył zagrywką punkt na 24:8 dla swojej drużyny. Chwilę potem zakończył seta kolejnym asem serwisowym.
Dodajmy, że Grobelny otrzymał później tytuł MVP spotkania. Na ten moment ZAKSA plasuje się na czwartym miejscu w tabeli PlusLigi. W poniedziałek może jednak zostać wyprzedzona przez Bogdankę LUK Lublin, która w ostatniej kolejce fazy zasadniczej zmierzy we własnej hali z Cuprum Stilonem Gorzów.