- Obrona funkcjonowała nieźle przez cały mecz. Szkoda, że w ataku zmarnowaliśmy mnóstwo stuprocentowych sytuacji, nie chce kusić się na dokładne liczenie, ale spokojnie dziesięć mogę wymienić. Szkoda. To boli - powiedział.
Czytaj także: Brak konsekwencji w grze Azotów Puławy -->
Przed Azotami poważne wyzwania. To pierwsze już w sobotę, kiedy zmierzą się ponownie z Nafciarzami, tym razem w meczu półfinałowym o krajowy puchar. Cieszyć więc powinna lepsza postawa zespołu Zbigniewa Markuszewskiego, zaprezentowana w środowym starciu. - Wchodzimy w najważniejszy okres sezonu. Najpierw finał Pucharu Polski, a później runda finałowa i mecze z Gwardią Opole, które na pewno nie będą łatwe - zauważył Podsiadło.
- Mam nadzieję, że forma z meczu przeciwko Orlen Wiśle, będzie jeszcze zwyżkować i na spotkania z opolanami będziemy w topowej dyspozycji - dodał.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Martin Galia show. Świetny mecz bramkarza NMC Górnika przeciw Chrobremu
Sporym echem w handballowym środowisku odbiło się powołanie 33-letniego rozgrywającego do reprezentacji Polski, wysłane mu przez nowego trenera, Patryka Rombla. - Ucieszyło mnie, choć na pewno było lekkie zaskoczenie. Odbieram to jako wyróżnienie i jadę na zgrupowanie, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Najpierw jednak trzeba załapać się do ścisłej szesnastki zawodników.
Co do spotkań z naszymi zachodnimi sąsiadami Podsiadło zachowuje spokój połączony z dyplomatycznym optymizmem. - Liczę, że powalczymy z Niemcami i postaramy się o niespodziankę - powiedział.