Po spotkaniu, przegranym 25:26, uwaga Niemców skupiła się na skrzydłowym Magdeburga. To chichot losu - rozgrywający najlepszy sezon w karierze Matthias Musche, zdecydowany lider strzelców Bundesligi, który po raz pierwszy załapał się do kadry na wielki turniej, popełnił koszmarny błąd.
Na 15 sekund przed końcem Musche wyszedł z kontrą, zauważył Hendrika Pekelera i próbował dograć do kołowego. Problem w tym, że Niemiec był osaczony przez rywali, podanie nie doszło do celu. Francuzi przejęli piłkę, błyskawicznie przenieśli się na drugą stronę i Nikola Karabatić trafił do siatki sekundę przed końcem. Weteran uciszył niemiecką część widowni, współgospodarze turnieju pozostali bez medalu.
Musche ze spuszczoną głową skierował się w stronę ławki, unikając wymownych spojrzeń kolegów. Kadrowicze po meczu nie szczędzili mu słów krytyki. - Pozostało 15 sekund, mamy kontrolę nad piłką, całkowicie wolną prawą stronę, ale tego nie wykorzystaliśmy. Zamiast spokojnie dograć do końca i przynajmniej uratować dogrywkę, wybraliśmy podanie "harakiri" - nie ukrywał złości bramkarz Andreas Wolff.
- Zyskaliśmy piłkę, rozpędziłem się, nie wiedząc, ile czasu pozostało. Zobaczyłem wolnego Hendrika, ale jak to często bywa w piłce ręcznej, kiedy myślisz, że kolega ma dużo miejsca, to niekoniecznie tak jest. Może powinienem zaczekać do dogrywki. Niestety nie widziałem, czy mamy trzy, 10 czy 12 sekund. Miałem sporo pomysłów w głowie, "Peke" był wolny przez chwilę, a potem uznałem, że to obiecujące rozwiązanie... Takie jest życie - wyjaśnił Musche.
- Finał okazał się dla nas bardzo brutalny - skwitował trener Christian Prokop.
Niemcy po raz pierwszy od 12 lat znaleźli się w najlepszej czwórce turnieju. Tytuł zdobyli zdecydowanie najlepsi Duńczycy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Tak wyglądał debiut Krzysztofa Piątka. Hit rozczarował [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[color=#444950]
[/color]
Wtedy pokazałby gamoniowi Musche zegar i gamoń zauważyłby, że jest jeszcze 12 sekund :(
Może wtedy nie podawałby na wariata?
ogólnie mógł sam Czytaj całość