Wisła bliżej półfinału

W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu play-off szczypiorniści Wisły pokonali Miedź Legnica 24:20 (13:19) i są jedną nogą w półfinale mistrzostw Polski. Rewanżowe spotkanie odbędzie się w środę w Legnicy.

Sobotnie spotkanie poprzedziła uroczystość wręczenia pamiątkowych medali. W ten sposób zarząd naszego klubu uhonorował Wiślaków za dziesiąty triumf w Pucharze Polski.

Nafciarze zagrali bez kliku podstawowych zawodników. Z uwagi na kontuzje i drobne urazy, a także oszczędzanie zawodników przed kolejnymi spotkaniami na parkiecie nie zobaczyliśmy Witalija Nata, Michała Zołoteńki, Artura Niedzielskiego, Bartosza Świerada oraz pauzującego za czerwoną kartkę Zorana Radojevica. Do skład wyjściowego trener Nafciarzy desygnował, Andrzeja Marszałka, Adriana i Damiana Piórkowskich, Sebastiana Rumniaka, Bartosza Wusztera, Tomasza Palucha oraz Rafała Kuptela, dla którego był to pierwszy występ po przerwie spowodowanej chorobą i kontuzją.

Mecz od początku układał się po myśli płocczan, którzy objęli prowadzenie i dość szybko je powiększali. Niezła gra w obronie i w miarę skuteczna w ataku pozwalała na swobodną grę. W 17 minucie po bramce Sebastiana Rumniaka było już 9:2, a Bogdan Zajączkowski mógł rozpocząć roszady w składzie. Ambitnie grający goście wykorzystując nieskuteczność miejscowego zespołu przed przerwą zniwelowali straty i na przerwę zespoły schodziły przy stanie 13:9 dla gospodarzy.

Pierwsze dziesięć minut drugiej części meczu pokazało, że goście nie odpuszczą i będą walczyć o jak najkorzystniejszy wynik. Wykorzystując błędy i słabą skuteczność Wiślaków w 39 minucie po bramce Michała Adamuszka zbliżyli się na odległość jednego trafienia (15:14). To podziałało na płocczan mobilizująco. Wystarczyło 6 minut by zakończyć jakiekolwiek marzenia legniczan o sprawieniu niespodzianki. Pięć kolejnych bramek płockiego zespołu i w 45 minucie było już 20:14. Ostatnie 15 minut spotkania nie przyniosło już większych emocji. Gospodarze kontrolowali mecz, który ostatecznie zakończyli wygraną 24:20. Dwie minuty przed zakończeniem meczu na parkiecie pojawił się Piotr Masłowski, który swój debiut w ekstraklasie okrasił zdobyciem bramki wykorzystując klasyczny kontratak.

Wisła Płock - KPR Miedź Legnica 24:20 (13:9)

Wisła: Marszałek, Wichary - Jędrzejewski, Masłowski 1, Pronin 3 (2/2 z karnych), Paluch 2 (0/1 z karnego), Szyczkow, Kuptel 3, Wuszter 5, Piórkowski D. 1, Twardo 1, Rumniak 2, Piórkowski A. 4, Malesa 2.

Miedź: Kotliński, Kiepulski - Żmurko 3, Skalski 2, Adamuszek 3 (0/1 z karnego), Będzikowski 1, Grębosz 8, Szabat 1, Góreczny 1, Rosiak 1, Hajgenbart.

Kary: Wisła - 14 min. (Wuszter i Twardo po 4 min. oraz Paluch, Rumniak i Piórkowski A.), Miedź - 10 min.(Skalski, Adamuszek, Grębosz, Szabat i Rosiak po 2 min.)

Sędziowie: Arkadiusz i Michał Małek (Poznań).

Widzów: ok 1000.

Komentarze (0)