- Jeśli chodzi o moje zdrowie to z pewnością nie był to rok udany. Miałem sporo problemów zdrowotnych, które często nie pozwalały mi grać tak jakbym chciał - mówi Grzegorz Tkaczyk. Liczę jednak, że najgorsze już za mną i przyszły sezon będę wspominał znacznie lepiej. W kończących się rozgrywkach raczej się nie pojawię, ale z moim zdrowiem jest już znacznie lepiej. Cały czas przechodzę intensywną rehabilitację, która praktycznie zajmuje mi niemal połowę dnia. Na początek trening siłowy, potem specjalistyczne zabiegi i wreszcie na koniec sporo biegania na stadionie - dodał zawodnik Rhein-Neckar.
- Tyle jeśli chodzi o mnie. Z kolei o wynikach mojej ekipy mogę mówić tylko dobrze. Lwy osiągnęły największy sukces w swojej historii. Wprawdzie w półfinale Ligi Mistrzów nie sprostaliśmy Zebrom, jednak i tak uważam, że było to nie lada osiągnięcie.
W przyszłym sezonie będziemy się starali z całych sił wziąć rewanż na kilończykach- obiecuje Tkaczyk.
- Chciałbym podziękować wszystkim miłośnikom szczypiorniaka, którzy mi kibicowali i ściskali kciuki za moje zdrowie, dlatego też zorganizowałem konkurs. Szczegóły znajdziecie na mojej stronie www.grzegorz-tkaczyk.com - zakończył zawodnik.
