Rekordowe lanie w Płocku. "Dostaliśmy lekcję piłki ręcznej"

PAP / Marcin Bednarski / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea i Aliaksandr Titow
PAP / Marcin Bednarski / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea i Aliaksandr Titow

Tak łatwej przeprawy nikt się nie spodziewał. Orlen Wisła Płock rozbiła Riihimaeki Cocks 34:18 i wyrównała swoje rekordowe osiągnięcie w Lidze Mistrzów. - Dostaliśmy lekcję piłki ręcznej - podkreślił trener mistrzów Finlandii.

Nafciarze po raz pierwszy od kilku lat trafili do słabszych grup Ligi Mistrzów. Z nową rzeczywistością zderzyli się jednak nadzwyczaj łagodnie. Wprawdzie w 2. kolejce przeżywali katusze w norweskim Elverum, ale zgarnęli komplet punktów. U siebie z Wacker Thun i zwłaszcza Riihimaeki Cocks uporali się bez trudu.

Orlen Wisła Płock rozgromiła fińskie Koguty 34:18 i wyrównała swój rekord pod względem rozmiaru zwycięstwa. W 2004 roku pokonała Crvenę Zvezdę Belgrad 42:26. Jednocześnie nigdy nie straciła tak mało goli w Lidze Mistrzów.

- Spodziewaliśmy się innego meczu, bo to dobra drużyna. Tym bardziej, że nie mieliśmy zbyt wiele czasu na to, aby się przygotować na to spotkanie - stwierdził rozgrywający Wisły Nemanja Obradović.

Trener Xavier Sabate dorzucił: - Pokazali dobry handball w dwóch pierwszych meczach. Tym bardziej jestem zadowolony, że zwyciężyliśmy w takich rozmiarach. Kluczem do naszego zwycięstwa była obrona. Tacy zawodnicy, jak Nemanja Obradović, Jose de Toledo czy Renato Sulić zagrali na wysokim poziomie. Odzyskaliśmy wiele piłek, a nasi skrzydłowi mogli zdobywać łatwe bramki po kontratakach. Stąpamy jednak twardo po ziemi. To dopiero nasz dziesiąty tydzień wspólnej pracy, więc jeszcze dużo po przed nami.

Ogromnie rozczarowany postawą drużyny był Teemu Tamminen, symbol Cocks, pamiętający pierwszy występy w europejskich pucharach: - Przepraszam za naszą grę, za to, że przejechaliśmy taki kawał drogi, aby zaprezentować taką piłkę ręczną.

Powrotu do Polski nie będzie dobrze wspominał Gintaras Savukynas, w latach 90. zawodnik Wybrzeża Gdańsk. - Dostaliśmy dobrą lekcję piłki ręcznej na najwyższym poziomie.  Nasi czołowi zawodnicy nie zaprezentowali takiego poziomu, do którego nas przyzwyczaili. Same chęci nie wystarczyły, aby konkurować z Wisłą - przyznał szkoleniowiec Kogutów.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dobre wieści z Turynu. "Polacy trenowali w komplecie, Michał Kubiak czuje się dobrze"

Źródło artykułu: