Wicemistrzowie Polski rozpoczynają kolejny sezon batalii w najbardziej renomowanych rozgrywkach szczypiorniaka. Zespół Orlen Wisły Płock już 6. raz z rzędu podejmie walkę w Lidze Mistrzów. Nadchodząca edycja będzie jednak zupełnie inna niż poprzednie.
Pokłosiem odpadnięcia w fazie grupowej w dwóch ostatnich latach, Wisła została zdegradowana do mniej prestiżowej grupy D. Przyzwyczajeni do europejskich potęg sympatycy Nafciarzy będą musieli zadowolić się nowymi przeciwnikami - Barcelonę zastąpi hiszpański średniak Abanca Ademar Leon, z kolei zamiast mistrza Chorwacji RK PPD Zagrzeb do Orlen Areny zawita najlepsza drużyna Finlandii, Riihimaeki Cocks. Jednak w Płocku mają nadzieję, że przymuszony krok w tył pozwoli wykonać dwa w przód.
Jako pierwszy nad Wisłę zawita zespół Wacker Thun. Podopieczni Martina Rubina dosyć niespodziewanie wygrali mistrzostwo Szwajcarii, zostawiając w tyle m.in. Kadetten Schaffhausen. Helwetów kibice w Polsce mogą kojarzyć głównie z zeszłosezonowej rywalizacji z Azotami Puławy w Pucharze EHF. Spotkań z brązowymi medalistami PGNiG Superligi jednak nie będą dobrze wspominać, bowiem oba przegrali. Dodatkowo, drużynę z Thun opuściło latem dwóch kluczowych zawodników - Lenny Rubin oraz Lukas von Deschwanden wybrali grę w Niemczech, a w ich miejsce nie ściągnięto nikogo specjalnie wyróżniającego się. Najciekawszą postacią może być Philip Holm, były gracz duńskiego Ribe-Esbjerg, w którym pełnił również funkcję... fizjoterapeuty.
Jest to dobra wiadomość dla Nafciarzy, którzy sami potrzebują czasu na zgranie. Ale nie oszukujmy się - jeżeli podopieczni Xaviera Sabate chcą się dalej liczyć na arenie międzynarodowej, to nie mogą obawiać się mistrzów Szwajcarii. Nawet jeżeli ostatnie spotkania z drużynami z tego kraju nie należały do najprzyjemniejszych, to marzący o powrocie do TOP 16 wiślacy powinni już na początku wysłać wyraźny komunikat reszcie drużyn: "hej, my tu rozdajemy karty".
Mecz odbędzie się w cieniu dosyć niespodziewanej afery. Gracze z Płocka, podobnie jak PGE VIVE Kielce w sobotę, wystąpią z zaklejonym logo nowego sponsora EHF, Nord Stream 2. Zamieszanie wynika z konfliktu interesów sponsorów - zarówno PKN Orlen, jak i PGE, stanowią konkurencję dla firmy odpowiedzialnej za budowę Gazociągu Północnego. Smaczku całej sprawie dodają kwestie polityczne - projekt realizowany przez Nord Stream 2 jest (kolokwialnie mówiąc) niezbyt dobrze odbierany w Polsce.
Jednak podczas niedzielnego meczu oczy widzów nie będą skierowane na koszulki, lecz postawę poszczególnych zawodników. Szczególnie ciekawie zapowiada się występ nowych rozgrywający Wisły. Do gry wrócił Ondrej Zdrahala i pokazał kilka klasowych zagrań, z kolei objawieniem od początku sezonu jest Nacho Moya i w meczu ze Szwajcarami będzie miał szansę udowodnić swoje umiejętności. Bardzo możliwe, że wystąpią również nieobecni w Głogowie Lovro Mihić oraz Michał Daszek. Ostateczna decyzja co do składu zapadnie dopiero przed meczem.
Początek spotkania w niedzielę (16.09) o godzinie 19.
Liga Mistrzów, grupa D, 1. kolejka
Orlen Wisła Płock - Wacker Thun, 16.09.2018, godz. 19.00
ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa
Powodzenia w CL