Takich momentów się nie zapomina. Gol Karola Bieleckiego był fantastycznym zwieńczeniem sezonu i kariery tego wybitnego zawodnika. Rozgrywający finałowy pojedynek rozpoczął na boisku, ale po kwadransie gry zeszedł na ławkę.
W ostatnich minutach spotkania kibice żółto-biało-niebieskich głośno domagali się powrotu szczypiornisty na parkiet. I się doczekali.
Na kilkanaście sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego kielecka siódemka przeprowadziła zespołową akcję. Uros Zorman idealnie dograł do Bieleckiego, a ten piekielnie mocnym rzutem umieścił piłkę między słupkami bramki Nafciarzy.
Kielczanie zwyciężyli 33:29 i mogli się cieszyć z piętnastego mistrzostwa Polski. Dzięki tytułowi wywalczonemu w tym sezonie wyrównali dotychczasowy rekord, który należał do Śląska Wrocław.
Kurtyna - dziękujemy Karol Bielecki#Finaly2018 #VIVWIS @kielcehandball pic.twitter.com/QqE70yQnGq
— PGNIG Superliga (@PGNiGSuperliga) 3 czerwca 2018
ZOBACZ WIDEO Mistrz olimpijski tłumaczy odgradzanie się piłkarzy. Korzeniowski: "Lepszego miejsca niż Arłamów nie ma"