Spotkanie trzymało w napięciu jedynie przez pierwsze sześć minut, kiedy to Iker Romero doprowadził do remisu 6:6. Później gospodarze znacznie podkręcili tempo i głównie dzięki znakomitej postawie bramkarza Arpata Sterbika oraz skuteczniej grze Luca Abalo i Sergeja Rutenki, ekipa Ciudad Realu zdobyła pięć goli z rzędu. To nie był jednak koniec koncertu duetu Rutenka-Abalo, który przed przerwą z dziewięciu bramek dla gospodarzy zdobył osiem. Wysokie prowadzenie ani na chwile nie uśpiło czujność mistrzów Hiszpanii, którzy losy spotkania rozstrzygnęli już w pierwszej połowie, schodząc do szatni przy prowadzeniu 20:12.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Katalończycy byli wciąż bezsilni wobec znakomitej gry Rutenki i Abalo, którzy zdobyli kolejno 12 i 13 bramek. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego przewaga Ciudad Realu wzrosła do jedenastu oczek, co tylko utwierdziło wszystkich kibiców w przekonaniu, komu należy się tytuł mistrza Hiszpanii. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 37:26 i tym samym na kolejkę przed końcem sezonu zapewnili sobie czwartą w historii wygraną Asobal Liga.
Już za dwa tygodnie podopieczni Talanta Dujshebaeva zmierzą się w pierwszym meczu finałowym Ligi Mistrzów z THW Kiel, który także zapewnił sobie już mistrzostwo swojej ligi. Rewanż odbędzie się tydzień później.