Lovro Mihić walczy z czasem. Występ w finale PGNiG Superligi zagrożony

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Lovro Mihić
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Lovro Mihić

Kolejny pechowiec w Orlenie Wiśle Płock. Wprawdzie Lovro Mihić nie doznał poważnego urazu kolana, ale jego występ w finale PGNiG Superligi z PGE VIVE Kielce jest mocno wątpliwy.

Reprezentant Chorwacji doznał urazu podczas drugiego spotkania półfinałowego z Gwardią Opole. Choć Orlen Wisła Płock awansowała do finału po zwycięstwie 33:21, to radość zmąciła sytuacja z udziałem Mihicia. Lewoskrzydłowy dwie minuty przed końcem meczu zderzył się z kolegą i obawiano się najgorszego - uszkodzenia więzadeł w kolanie.

Skończyło się na strachu, ale Chorwat do ostatniej chwili będzie próbował doprowadzić kolano do sprawności. Jego występ w finale z PGE VIVE Kielce stoi pod dużym znakiem zapytania. Pierwsze starcie 30 maja. Rewanż 3 czerwca.

23-latek rzucił w tym sezonie 88 bramek w 29 meczach Superligi. W razie nieobecności Mihicia do końca rozgrywek lewe skrzydło obsadzi reprezentant Polski, Przemysław Krajewski.

Kontuzje zbierają żniwa wśród Nafciarzy. W kwietniu z gry wypadli Nemanja Obradović i Maciej Gębala, kilkanaście dni temu badania potwierdziły uszkodzenie więzadeł w kolanie Tomasza Gębali, kontuzję kręgosłupa leczy z kolei Aleksander Olkowski. Ważyły się też losy Jose Guilherme de Toledo. Brazylijczyk wrócił jednak na parkiet po urazie ścięgna Achillesa.

ZOBACZ WIDEO Orlen Wisła Płock rozbiła KPR Gwardię Opole i zameldowała się w finale PGNiG Superligi

Komentarze (0)