Liga Mistrzów: hit nie zawiódł, FC Barcelona przegrała w Montpellier

Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: zawodnicy FC Barcelona Lassa - Kamil Syprzak (z lewej) i Viran Morros (z prawej)
Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: zawodnicy FC Barcelona Lassa - Kamil Syprzak (z lewej) i Viran Morros (z prawej)

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów szczypiorniści Montpellier HB pokonali FC Barcelona Lassa. Francuzi przed rewanżem wypracowali trzy bramki zaliczki. W szeregach Dumy Katalonii dobre spotkanie rozegrał Kamil Syprzak.

Starcie w Montpellier zostało określone "meczem tygodnia" i w związku z tym miało specjalną oprawę - nie tylko w hali, ale też mediach społecznościowych. Miał być szlagier i był szlagier. Nikt, kto poświęcił niedziele popołudnie, by obejrzeć te zawody, nie mógł być zawiedziony. Zawodnicy obu ekip zatroszczyli się bowiem o doskonałe widowisko. W tym pojedynku nie brakowało niczego - były piękne obrony, wspaniałe bramki, piekielnie szybkie kontry, cwane zwody i twarda walka w obronie.

Już od pierwszych minut było wiadomo, że to będzie niezwykle zacięty pojedynek. Nieco lepiej zaczęli jednak goście, którzy bardzo szybko zatroszczyli się o to, by odskoczyć na dwie bramki. Świetnie w szeregach Dumy Katalonii spisywał się przede wszystkim Timothey N'guessan, który co rusz dziurawił defensywę rywali. Gracze z Montpellier zupełnie nie potrafili sobie poradzić z 25-letnim Francuzem, a na domiar złego sami nie byli tak skuteczni.

Bardzo dobre zawody zaliczył także reprezentant Polski - Kamil Syprzak. Koledzy z zespołu wykorzystywali jego znakomite warunki techniczne, a on bez większych problemów zwodził na kole Francuzów.

Szczypiorniści z Barcelony przez dłuższy fragment pierwszej połowy kontrolowali przebieg meczu, ale w końcówce przydarzył im się spory przestój. Nagle zupełnie podupadła ich skuteczność i aż przez sześć minut nie byli w stanie zdobyć bramki. Gospodarze wykorzystali kiepski moment rywali i z dużym spokojem zaczęli odrabiać straty. Zdobyli cztery trafienia z rzędu i całkowicie zlikwidowali przewagę Hiszpanów (ze stanu 9:13 zrobiło się 13:13).

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Andrian Kondratiuk to za mało. Wybrzeże Gdańsk poległo w Płocku

Katalończycy drugą część spotkania rozpoczęli w osłabieniu - na ławce kar odsiedzieć swoje musiał bowiem Viran Morros. Francuzom natomiast udało się wyjść na pierwsze od prawie dwudziestu ośmiu minut prowadzenie. Tym razem to oni kontrolowali przebieg i tempo pojedynku.

Goście dwoili się i troili, ale przewaga cały czas była w rękach graczy Patrice'a Canayera. Ostatecznie szczypiornistom z Montpellier udało się wypracować trzybramkową zaliczkę i po pierwszym pojedynku to oni są bliżej zagrania w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Liga Mistrzów, 1/8 finału:

Montpellier HB - FC Barcelona Lassa 28:25 (13:13)

Źródło artykułu: