PGNiG Superliga: Wybrzeże nie dało się zaskoczyć. Bez niespodzianki w meczu z Meblami Wójcik

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk

Wybrzeże Gdańsk prowadziło z Meblami Wójcik Elbląg już różnicą siedmiu bramek, by goście zbliżyli się na trzy trafienia różnicy. Tym razem zespół znad morza nie pozwolił jednak na wyrównaną końcówkę, zwyciężając 27:22.

Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk w swojej historii tylko raz przegrali z elblążanami i również tym razem byli faworytami spotkania z zespołem z województwa warmińsko-mazurskiego. Bój o wygraną rozpoczęli z wysokiego C. Po celnym rzucie karnym, wykonanym przez Wojciecha Prymlewicza, po 5 minutach prowadzili 3:0, a dodatkowo na ławkę kar zszedł Marcin Szopa.

W zespole znad morza w doskonałej formie był Maciej Pieńczewski, który pod nieobecność Artura Chmielińskiego miał na sobie większą odpowiedzialność. Potrafił się jednak z tym zmierzyć, gdyż do przerwy miał siedem udanych interwencji, na piętnaście rzutów drużyny gości.

Od początku Wybrzeże miało większe indywidualności w ataku. Obok Prymlewicza, do przerwy cztery bramki rzucił też Łukasz Rogulski, a jedną mniej Mateusz Wróbel. W Meblach Wójcik brakowało zdecydowanego lidera, który mógłby pociągnąć grę. Do tego szwankowała skuteczność, a gorzej od Pieńczewskiego prezentował się jedyny elbląski bramkarz, Sebastian Ram.

W konsekwencji na przerwę obie drużyny schodziły przy rezultacie 13:8, co z jednej strony mocno promowało gdańszczan, a z drugiej nie takie przewagi potrafili w tym sezonie zaprzepaścić. Emocje po zmianie stron były więc wciąż możliwe, choć drużyna gości musiałaby dać więcej argumentów.

Druga część spotkania zaczęła się jednak doskonale dla Wybrzeża, w którym świetnie rozpoczął Damian Kostrzewa i przewaga gospodarzy powiększyła się do siedmiu bramek różnicy. Obie drużyny grały bramka za bramkę, aż w końcu do głosu doszli Meblarze. Od 46. do 53. minuty zespół gości rzucił pięć bramek tracąc w tym czasie tylko jedną i kiedy celnym rzutem popisał się Filip Koper, było już tylko 22:19.

W tym meczu wszystko było możliwe, jednak od tego momentu na boisku istniało już tylko Wybrzeże. Drużyna Jacka Będzikowskiego zanotowała wiele strat, nie potrafiąc oddać celnego rzutu. Wykorzystało to Wybrzeże, które uniknęło emocji w końcówce. Spotkanie zakończyło się rezultatem 27:22 i gdańszczanie dopisali kolejne ważne punkty do swojego dorobku.

Wybrzeże Gdańsk - Meble Wójcik Elbląg 27:22 (13:8)

Wybrzeże: Pieńczewski - Rogulski 5, Kostrzewa 4, Prymlewicz 4, Wróbel 4, Adamczyk 3, Komarzewski 3, Wołowiec 2, Kondratiuk 1, Sulej 1 oraz Bednarek, Kornecki, Marciniak, Podobas.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min. (Bednarek, Wróbel, Rogulski - po 2 min.).

Meble Wójcik: Ram - Koper 4, Moryń 4, Grzegorek 3, Kupiec 3, Szopa 3, Adamczak 2, Netz, 2, Miedziński 1 oraz Nowakowski, Tórz, Załuski.
Karne: 2/4.
Kary: 2 min. (Szopa 2 min.).

Sędziowie: Baranowski, Lemanowicz.
Delegat ZPRP: Jacek Wróblewski.

Widzów: 800.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zwariowany film z Muellerem. Gwiazdor Bayernu bawił się z koniem

Źródło artykułu: