Szkoleniowca odsądzono od czci i wiary. Cervarowi oberwało się za błędy przy selekcji, głównie za trzymanie się sprawdzonych nazwisk, acz będących ostatnio bez formy. Taktyka Chorwatów posypała się po kontuzji Domagoja Duvnjaka - to od jego postawy miało zależeć najwięcej. Cervar nie potrafił znaleźć nowego rozwiązania. Jedynym pomysłem na grę były indywidualne popisy Luki Cindricia.
Chorwaci celowali w złoto, a przegrali ME 2018 z kretesem. Przynajmniej tak odebrano piąte miejsce na własnym terenie. Według mediów, związek od razu zaczął się rozglądać za następcą doświadczonego trenera, który w 2004 roku doprowadził reprezentację do olimpijskiego złota. Jako nowego selekcjonera wskazywano Zvonimira Serdarusicia, po sezonie odchodzącego z PSG.
Związek piłki ręcznej wybrał inne rozwiązanie. I to takie, którym zaszokował cały świat. Cervar dalej będzie prowadzić zespół. Na pewno do czerwca, czyli do czasu eliminacji MŚ 2019. Hrvatska o awans zagra z Czarnogórą.
Sam Cervar mówił po mistrzostwach, że nie widzi swojej przyszłości na tym stanowisku. Najpewniej Chorwaci nie potrafili znaleźć odpowiedniego kandydata na selekcjonera, więc zdecydowali się na sprawdzone rozwiązanie. Pod wodzą Cervara drużyna prezentowała archaiczną piłkę ręczną i od razu pojawiły się głosy, że z weteranem na ławce kadra popadnie w przeciętność.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: hit dla Azotów. Genialny gol Iso Sluijtersa (WIDEO)