PGNiG Superliga kobiet: zaskakująco łatwy triumf gdynianek w Szczecinie nad Pogonią

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: piłkarki ręczne GTPR-u Gdynia
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: piłkarki ręczne GTPR-u Gdynia

W meczu zaległej 13. kolejki PGNiG Superligi triumfował GTPR Gdynia. SPR Pogoń Szczecin przegrała z aktualnymi mistrzyniami Polski 25:32. Gospodynie nie wykorzystały tym samym szansy do przeskoczenia swoich rywalek w tabeli.

Spotkanie pomiędzy SPR Pogonią a GTPR-em miało zostać rozegrane na początku tego roku (13 stycznia). Z uwagi na udział mistrzyń naszego kraju w europejskich pucharach, zostało ono przełożone.

Gra gdynianek praktycznie co trzy dni, już od dłuższego czasu, nie przełożyła się na mecz w Szczecinie. Podopieczne Giennadija Kamielina starały się skoncentrować na pierwszej fazie spotkania, jakby przeczuwając, że także wtedy granatowo-bordowe będą próbowały narzucić swój styl gry. Sporym pozytywem była bardzo dobra skuteczność w ekipie Pogoni środkowej rozgrywającej Valentiny Blażević. Do przerwy zapisała sobie 6 bramek.

Rywalizacja miała niezwykle wyrównany przebieg, ale tylko do 20. minuty. Wystarczyło, by miejscowe popełniły kilka niewymuszonych błędów własnych, aby mistrzynie kraju bezlitośnie to wykorzystały. Po drugiej stronie parkietu do bólu skuteczna była Aleksandra Zych. Kilka ciekawych akcji ze zwodami pokazała także Patricia Machado Matieli. Sześć bramek gości z rzędu ustawiło pierwszą część zawodów. Kryzys przełamała dopiero Agata Cebula, ale i tak wynik był dla jej zespołu mocno niekorzystny.

Gospodynie po przerwie dość szybko wróciły na parkiet, tak jakby wiedziały, gdzie popełniły najwięcej błędów i błyskawicznie chciały zmienić obraz tego spotkania. Przyjezdne zachowały jednak koncentrację. Tym razem swoją siłę rzutu i przede wszystkim bardzo dobrą skuteczność co chwilę pokazywała Joanna Kozłowska. Szansą była gra w przewadze, ale i w tym elemencie coś w ekipie z Grodu Gryfa nie funkcjonowała jak trzeba. Druga sprawa to bramki Blazević. Mecz skończyła z bilansem 12 celnych rzutów. W 41. minucie było 15:20, co miejscowym kibicom mogła dawać pewne nadzieje.

Te jednak umarły jeszcze przed ostatnim kwadransem zawodów. Dystans między obiema drużynami sięgnął już 9 trafień (15:24), czego doświadczone na arenie europejskiej gdynianki po prostu nie mogły i nie zmarnowały. Pogoń co prawda częściej niż przed przerwą starała się grać do swoich skrzydłowych, ale więcej ofensywnych atutów było po stronie siódemki Kamielina. Jak pilnowana była Zych, trafiała Kozłowska. Jak plaster dostała Kozłowska, celnie w stronę bramki rzucała Kinga Gutkowska. Ostatecznie mistrzynie Polski pokonały Pogoń 32:25 i zainkasowały bezcenne trzy punkty.

SPR Pogoń Szczecin - GTPR Gdynia 25:32 (10:16)

SPR Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa - Bancilon, Noga 2, Cebula 2, Urbańska, Królikowska 2, Marcikova 1, Janas, Koprowska, Nosek 2, Zawistowska 2, Blazević 12 (5/6), Gadzina 2
Karne: 5/6
Kary: 10 min. (Noga - 4 min., Bancilon, Królikowska, Janas - 2 min.)

GTPR: Kamińska, Kordowiecka - Janiszewska 3 (2/3), Łabuda 5 (2/3), Pękala, Stanulewicz 2, Zych 5, Kozłowska 9, Gutkowska 3, Śliwińska, Matieli 3, Szarawaga 2, Uścinowicz
Karne: 4/6
Kary: 14 min. (Zych - 6 min., Kozłowska - 4 min., Łabuda, Uścinowicz - 2 min.)
Czerwona kartka: Aleksandra Zych w 57. minucie mecz z gradacji kar

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 470

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Co za powrót! Błyskotliwa interwencja Adama Malchera

Komentarze (14)
av
8.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś wie co się dzieje z Patrycją Kulwińską? Zakończyła karierę, wraca do Gdyni, czy inne plany? 
avatar
Wielbuond
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To ja już wiem, jak musiał wyglądać mecz Gdyni z ZL. Swoją drogą tak nieskutecznej i bezradnej Pogoni to już dawno nie widziałem. 
avatar
IsAn
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Szczecin oddał punkty bez walki!!! żałosne , dobre nazwiska i wielka k u p a !!! 
avatar
Marcin Koza
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Koza rozstrzelała Start, teraz Pogoń
Asia to najbardziej niedoceniana zawodniczka Gdyni. Nie byłoby mistrzostwa w zeszłym sezonie gdyby nie Koza chociaż wszystkie brawa zebrały Kobi, Kasia, Ryb
Czytaj całość
avatar
Grieg
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kochaniak dziś grała czy nie? Bo w relacji na lajfach kilka razy padło jej nazwisko, a w składzie jakoś jej nie widać.
Wygrana gdynianek zaskakująco wysoka nie tylko w kontekście przemęczenia,
Czytaj całość