Spotkanie od początku było wyrównane a większość bramek padała po rzutach karnych. Z czasem zaczęła się uwidaczniać nieznaczna przewaga głogowian, wśród których wyróżniali się dobrze znający halę Kamil Sadowski i Tomasz Klinger. Ten drugi popisał się kilkoma efektownymi trafieniami z drugiej linii. W 27. minucie miało miejsce największe w tym pojedynku prowadzenie przyjezdnych. Po bramce Jakuba Orpika na tablicy wyników widniało 10:15. Ostatnie dwa trafienia przed przerwą należały do miejscowych i dzięki temu strata do rywali nie była jeszcze zbyt wysoka.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli w pogoń za przeciwnikiem, która zakończyła się powodzeniem, przynajmniej chwilowym. W 38. minucie po bramce Macieja Pilitowskiego mieliśmy remis po 17. Następne trafienie należało jednak do skutecznego tego dnia Adama Babicza i dzięki temu znów goście prowadzili. Jak się okazało, oddali je później tylko na moment, kiedy to w 52. minucie było 25:25.
Miejscowi mimo starań nie byli w stanie wyjść na prowadzenie. Popełniali zdecydowanie za dużo prostych strat i nie potrafili wykorzystać faktu, że znacznie częściej grali w przewadze liczebnej. Chrobry wywiózł z Kwidzyna 4 punkty i nadal ma szansę na wywalczenie trzeciej lokaty w grupie granatowej.
PGNiG Superliga, 20. kolejka:
MMTS Kwidzyn - Chrobry Głogów 28:31 (12:15)
MMTS: Dudek, Szczecina - Kryński 6, Nogowski 4, Krieger 4, Peret 6, Potoczny 4, Ossowski 1, Pilitowski 2, Guziewicz, Janikowski, Dymik, Przytuła 1, Rosiak
Karne: 5/6
Kary: 6 min.
Chrobry: Stachera, Kapela - Babicz 7, Klinger 7, Sadowski 5, Biegaj 4, Zdobylak 2, Pawłowski 1, Kubała 1, Gujski, Krzysztofik, Rysz, Tylutki, Wierucki, Świtała
Karne: 6/7
Kary: 14 min.
Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz - Jakub Tarczykowski
Widzów: 900
ZOBACZ WIDEO "Lewy" tym razem wszedł z ławki, ładny gol Ribery'ego. Zobacz skrót meczu Mainz - Bayern [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]