ME 2018: sensacyjne zwycięstwo Czechów. Mistrzowie olimpijscy na kolanach!

Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Mikkel Hansen
Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Mikkel Hansen

Reprezentacja Czech zagrała świetne zawody przeciwko Duńczykom, zwyciężając 28:27 w drugim meczu mistrzostw. Jednym z największych architektów zwycięstwa był Martin Galia, bramkarz Górnika Zabrze.

Czesi nie mieli szczęścia w losowaniu rywali na mistrzostwa i o ile w pierwszym starciu potwierdzili przedmeczowe oczekiwania, przegrywając wysoko z Hiszpanią, o tyle byli sprawcami wielkiej sensacji w starciu z kadrą Nikolaja Jacobsena. Już w pierwszej części rzucili Duńczykom dokładnie tyle samo bramek, co Hiszpanom w trakcie całego meczu.

W początkowej fazie rywalizacji Duńczycy narzucili szybkie tempo i objęli prowadzenie 7:4 po bramce Mikkela Hansena. Nasi południowi sąsiedzi pozbierali się w defensywie i po kilkunastu minutach doprowadzili do remisu (10:10). Dodatkowo Martin Galia zanotował kilka dobrych interwencji w bramce, zatrzymując dwukrotnie Lasse Svana.   
Na dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony widowiska po jednym z kontrataków Czesi wyszli na prowadzenie (11:10), które utrzymywali z powodzeniem przez kilka minut. Dopiero w końcówce nieskuteczność czeskiej ofensywy, a zarazem skuteczność Niklasa Landina doprowadziła Duńczyków do niewielkiego prowadzenia (16:15).

W drugich trzydziestu minutach Hansen i spółka przycisnęli rywali w obronie, co skutkowało podwyższeniem prowadzenia (23:20). Podopieczni Daniela Kubesa i Jana Filipa dotrzymywali kroku Duńczykom, Tomas Cip zanotował kontaktowe trafienie, a na osiem minut przed końcem Ondrej Zdrahala zapewnił Czechom remis (24:24). Rozgrywający drugoligowego ASV Hamm-Westfalen rozegrał bardzo dobre zawody. Skandynawowie byli coraz bardziej podenerwowani wyrównaną rywalizacją, często faulując w obronie i gwarantując przeciwnikom rzuty karne.

W niezwykle emocjonującej końcówce Czesi wyszli na jednobramkowe prowadzenie, a kiedy gola w ostatniej minucie rzucił Pavel Horak, stało się jasne, że nie przegrają (28:27). Dodatkowo, grając w podwójnym wykluczeniu, Galia wybronił rzut z klarownej pozycji i kilkanaście sekund później wraz z kolegami z drużyny mógł świętować historyczne zwycięstwo.

ME 2018, 2. kolejka gr D.

Dania - Czechy 27:28 (16:15)

Dania: Landin (13/41 - 32%) - Kirkelokke, M. Landin, Mortensen 1, Lauge Schmidt 6, Zachariassen 6, Svan 1, Lindberg 2, Mensah Larsen 1, Mollgard, Toft Hansen 1, Hansen 7, Damgard 2, Olsen
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Toft Hansen - 4 min., Olsen - 2 min.)

Czechy: Galia (17/43 - 40%), Mrkva (0/1 - 0%), Hrstka 4, Becvar 2, Landa, Horak 4, Kotrc, Kasparek 5, Stehlik, Petrovsky 2, Zdrahala 8, Cip 3, Sitak, Mubenzem, Kasal, Zeman
Karne: 1/3
Kary: 8 min. (Zdrahala - 4 min., Stehlik, Landa - 2 min.)

Sędziowie: Andrei Gousko, Siarhei Repkin (Białoruś)

ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"

Źródło artykułu: