Bohaterem pierwszych minut był bramkarz Azotów Walentyn Koszowy. Ukrainiec bronił w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach, odbierając kwidzynianom chęć do gry. Jeśli dodać do tego bardzo dobrą postawę obrońców z Puław i skuteczność w ataku, to wynik 11:2 po 15. minutach nie powinien dziwić. Skrzydłowi Patryk Kuchczyński i Adam Skrabania mieli pełne ręce roboty, bo kontry sunęły na bramkę MMTS-u Kwidzyn co chwila.
Drugi kwadrans meczu jako żywo przypominał pierwszy. Zmiennicy w ekipie Daniela Waszkiewicza nie tylko pilnowali, ale nawet powiększali przewagę. Udane akcje ofensywne gości można było policzyć na palcach jednej ręki. Do przerwy było 18:6.
Od początku drugiej połowy w bramce puławian pojawił się wracający po kontuzji Wadim Bogdanow, który zmienił świetnie spisującego się Koszowego. Rosjanin nie chciał być gorszy, z marszu odbił kilka rzutów. Wśród zawodników MMTS-u pod nieobecność jednego z liderów Marka Szpery ciężko było wyróżnić kogokolwiek. Chyba tylko skutecznego, zwłaszcza w pierwszej połowie, Adriana Nogowskiego. W tej posusze warto wspomnieć golkipera Jakuba Żurawskiego, który zdobył gola rzutem z własnego pola bramkowego.
KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 27:18 (18:6)
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Kuchczyński 3, Podsiadło 2, Orzechowski 1, Jarosiewicz, Skrabania 4, Panić 3, Grzelak, Masłowski 3, Titow 4, Kasprzak 1, Jurecki 1, Gumiński 1, Seroka 4 (3/3)
Karne: 3/3
Kary: 10 min. (Grzelak i Titow - po 4 min., Panić - 2 min.)
MMTS: Dudek, Szczecina, Żurawski 1 - Nogowski 4 (1/2), Genda (0/1), Janikowski, Pilitowski 1, Peret 1, Krieger 1, Kryński 4 (1/2), Ossowski 2, Rosiak 2 (1/1), Przytuła 2
Karne: 3/6
Kary: 4 min. (Rosiak)
Sędziowie: Bartosz Leszczyński oraz Marcin Piechota (obaj Płock)
Delegat ZPRP: Grzegorz Budziosz (Wolica)
Widzów: 700
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Karolina Kowalkiewicz przegrała z Mamutem
[color=#000000]
[/color]