Od kilku dni najgorętszym tematem w PGNiG Superlidze stały się finanse MMTS-u Kwidzyn. Z klubu odszedł już Ignacy Bąk (do Górnika Zabrze), mówiło się też o innych możliwych transferach. Prezes Agnieszka Laskowska gwarantuje jednak: - Nie grozi nam wycofanie się z rozgrywek np. w styczniu.
I dodaje: - Do końca sezony mamy zapewnione funkcjonowanie. Skupiłabym się na tym, by trzymać za nas kciuki. Zajmę się swoją pracą, kibice niech się zajmą dopingiem i dobrą atmosferą, a wtedy wszystko będzie tak, jak powinno.
Prezes uspokaja także w kwestii ewentualnych zmian kadrowych. - Być może odejdzie jeszcze jeden albo dwóch zawodników. W Kwidzynie zawsze tak było, że jeśli ktoś chciał opuścić MMTS, to siadaliśmy do rozmów. Nie dzwonimy po klubach i nie proponujemy zawodników - podkreśla Laskowska.
MMTS znalazł się w trudnym położeniu, bo stracił jedno z głównych źródeł finansowania. Mowa o spółce, która do tej pory łożyła pieniądze na funkcjonowanie zespołu. - Powstała na potrzeby klubu i wspierała MMTS przez lata. Miała kontrakt z ogromną firmą, ale go straciła i nie może już nas sponsorować - mówi prezes klubu.
Zmiany na lepsze mógłby przynieść ewentualny sponsor strategiczny, z tym, że poszukiwania nie przynoszą efektu. Taki scenariusz powtarza się od kilku lat. - Temat wraca jak bumerang. W tej chwili nie posiadamy sponsora strategicznego, co nie oznacza, że nie robimy nic w tym kierunku - wyjaśnia Laskowska.
Klub uzyskał też mniejsze środki od PGNiG Superligi. W porównaniu do poprzedniego roku, MMTS na razie otrzymał 1/3 ówczesnej kwoty. - W tamtym sezonie kluby otrzymały wysokie transze od początku, teraz fundusze są rozłożone. PGNiG Superliga nie powinna być motorem napędowym budżetu, powinna być wsparciem - komentuje Justyna Woja, rzecznik prasowy PGNiG Superligi.
ZOBACZ WIDEO: Marek Saganowski wspomina grę z Arturem Borucem: Nie ma meczu, w którym zawiódł
Ale ja osobiści nie wierze w ani jedno słowo pani "Prezes". Jest tak samo decyzyjna jak slynna pani "b Czytaj całość