Monika Stachowska: Przyjedziemy z powrotem do Lublina

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwsze półfinałowe spotkania nie stały na zbyt dobrym poziomie. Lepsze okazały się w nich bardziej doświadczone zawodniczki SPR-u Asseco BS Lublin. Monika Stachowska wierzy jednak w swój zespół i zapowiada jeszcze powrót na piąty, decydujący mecz. -<i> Przyjedziemy z powrotem do Lublina</i> - powiedziała po niedzielnym meczu zawodniczka Łączpolu Gdynia.

W niedzielnym meczu półfinałowym praktycznie od początku prowadziły zawodniczki SPR-u Asseco BS Lublin. Być może spotkanie byłoby bardziej wyrównane gdyby zawodniczki Łączpolu Gdynia wykazały się lepszą skutecznością z linii siódmego metra.-- Nie rzuciłyśmy pięciu karnych. Gdybyśmy je wykorzystały wynik byłby zupełnie inny - stwierdziła po meczu Monika Stachowska. - Lublin miał komfort wyniku, ale tę drugą połowę przegrał - dodała.

Zawodniczka klubu z Trójmiasta uważa, że kolejna dwa mecze będą miały zupełnie inny przebieg. - Uważam, że w przyszłym tygodniu kiedy dołączy do nas Karolina Szwed będziemy miały większe zagrożenie z drugiej linii. Będziemy też grały u siebie, więc mamy same atuty żeby wygrać ten dwumecz - stwierdziła.

Monika Stachowska bardzo otwarcie zapowiedziała, że jej zespół powróci jeszcze na Lubelszczyznę. - Zapraszam do obserwacji naszych dwóch kolejnych meczów w Gdyni. Przyjedziemy z powrotem do Lublina - powiedziała. - Oczywiście, że wierzymy - zakończyła pewna siebie zawodniczka zapytana czy zespół naprawdę wierzy jeszcze w awans.

Źródło artykułu: