PGNiG Superliga: Ambicja to za mało. Faworyt zwycięski w Głogowie

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu od lewej: Witalij Titow, Bartosz Jurecki, Paweł Podsiadło, Piotr Jarosiewicz (Azoty Puławy)
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Na zdjęciu od lewej: Witalij Titow, Bartosz Jurecki, Paweł Podsiadło, Piotr Jarosiewicz (Azoty Puławy)

Szczypiorniści Chrobrego Głogów w 8. kolejce PGNiG Superligi nie sprostali faworyzowanej ekipie Azotów (24:28). Puławianie wywieźli jednak z Dolnego Śląska nie tak bardzo okazałe zwycięstwo, jak się mogło początkowo wydawać.

Po pewnym i przekonującym zwycięstwie w Legionowie w minionej kolejce, Chrobry w środowy wieczór stanął przed dużo trudniejszym zadaniem. Do Głogowa zawitał zespół Azotów, który jest jednym z głównych pretendentów do gry o najwyższe ligowego cele. Dolnośląska ekipa nie przystępowała do meczu w roli faworyta, jednak z pewnością po cichu upatrywała swoich szans w starciu w wyżej notowanym przeciwnikiem.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Bramki Marko Panicia i Nikoli Prce otworzyły wynik potyczki. Goście od pierwszego gwiazdka chcieli dyktować swoje warunki na parkiecie. Konsekwentna gra w defensywie sprawiała sporo kłopotów głogowianom, którym dojście do dogodnej pozycji rzutowej przychodziło z wielkim trudem. W efekcie, Chrobry pierwsze trafienie z gry zaliczył dopiero w 6 minucie. Przyjezdni nabierali rozpędu, a ich przewaga z minuty na minutę tylko wzrastała. Gospodarze w odpowiedzi nie mieli zbyt wielu argumentów do przeciwstawienia się rozpędzonym rywalom. Do przerwy puławianie prowadząc 17:9, mieli po swojej stronie już pokaźną zaliczkę bramkową.

Po zmianie stron obraz gry początkowo nie zapowiadał żadnych zmian. Drużyna Azotów kontynuowała swoją dobrą grę. Przewaga wzrastała, aż w 39. minucie osiągnęła dwucyfrową różnicę (11:22). W Głogowie zapowiadało się na pogrom. Jednak nic bardzie mylnego, bowiem ostatni kwadrans należał do Chrobrego. Siła rażenia przeciwnika wyraźnie osłabła, a podopieczni Jarosława Cieślikowskiego włączyli piaty bieg i rzucili się do odrabiania strat.

Oko sympatyków szczypiorniaka zgromadzonych w hali im. Ryszarda Matuszaka cieszyły efektowne bramki Kamila Sadowskiego z drugiej linii czy warte zauważenia dwa pod rząd trafiania, stawiającego debiutanckie kroki w PGNiG Superlidze, Jakuba Orpika (51 min. 18:24). Głogowianie wyraźnie poprawili swoją grę w każdym aspekcie i defensywa rywala nie zasługiwała już na miano tej żelaznej, chociażby z pierwszej odsłony meczu. Do końca pojedynku głogowianie trafili jeszcze 6 razy. Po stronie przeciwnika na listę strzelców wpisywał się już tylko Prce, który dopisał na konto swojej drużyny jeszcze 4 bramki.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski tym razem z akcji, wysoka wygrana Bayernu. Zobacz skrót meczu z SC Freiburg [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Losów owego ligowego pojedynku głogowianie z pewnością nie byli już w stanie odwrócić. Swoją postawą w końcowych minutach mocno zasłużyli sobie na słowa uznania. Jednak wola walki i ambicja to zbyt mało na brązowego medalistę ubiegłego sezonu. Faworyzowany zespół Azotów wygrywając w Głogowie 28:24 wywiózł z Dolnego Śląska planowany komplet punktów.

SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 24:28 (9:17)

SPR Chrobry: Stachera, Kapela - Pawłowski, Płócienniczak, Świtała 4, Sadowski 9, Klinger 2, Babicz 3, Tylutki, Orpik 2, Bartczak, Krzysztofik 1, Kubała 2, Więdłocha, Rydz 1.
Karne: 6/9
Kary: 6 min. (Pawłowski, Płócienniczak, Sadowski - po 2 min.).

Azoty: Dupjachanec, Koshovy - Kuchczyński 2, Podsiadło 2, Skrabania 4, Panic 8, Grzelak, Titow 2, Kowalczyk 5, Kasprzak, Jurecki 2, Prce 3.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Podsiadło, Titow, Kowalczyk, Kasprzak - po 2 min.).

Sędziowie: Krzysztof Bąk - Kamil Ciesielski (obaj Zielona Góra)
Widzów: 1000.

Komentarze (1)
spoko22
19.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
" Po stronie przeciwnika na listę strzelców wpisywał się już tylko Prce, który dopisał na konto swojej drużyny jeszcze 4 bramki." a to ciekawe skoro łącznie w całym meczu zdobył 3 gole. Te bram Czytaj całość