Liga Mistrzów. Niespodziewany remis drużyny Rombla i Paczkowskiego z outsiderem grupy

Już początek meczu w wykonaniu faworyta do zwycięstwa - Motoru (wicelider grupy D) - był zaskakujący. Patryk Rombel po pięciu minutach prosił o przerwę w grze. Po kolejnych pięciu Metalurg (przedostatni w tabeli) prowadził jednak już 7:3. Gospodarze ewidentnie nie potrafili pokonać bramkarza Darko Arsicia. Serb w barwach mistrza Macedonii bronił jak w transie.

Paweł Paczkowski pojawił się na boisku dokładnie po kwadransie gry, kiedy to Ukraińcy z Donbasu przegrywali już 3:10. Tuż po wejściu był jednak kolejnym, którego rzut wybronił Arsić. Impas strzelecki Motoru przełamał dopiero w 18. minucie Aidenas Malasinskas. Paczas poprawił się chwilę później, kiedy ładnym wejściem między dwóch obrońców zdobył szóstą bramkę dla Motoru.

Były to jednak pojedyncze zrywy podopiecznych polskiego szkoleniowca, którzy wciąż tracili do przyjezdnych 6-7 bramek. Macedończykom nie przeszkadzała nawet gra w osłabieniu. Ogrywali defensorów jak dzieci. Bramkarze Motoru też praktycznie nic nie odbijali. Rombel wciąż jednak niewzruszony nie prosił o czas. Pewne symptomy poprawy gry jego podopiecznych pojawiały się pod koniec tej części gry. W Metalurgu prym wiódł Aleksandr Gugleta, zdobywca sześciu trafień.

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew zachwycony: Jestem dumny. To transferowy hit

Paczkowski rozpoczął drugą połowę w wyjściowej siódemce. Polak szybko wywalczył karnego. Później nie było już tak dobrze - niecelny rzut i strata piłki, ale jego Motor wciąż niwelował straty. Obrona wreszcie zaczęła funkcjonować jak należy, a w bramce uaktywnił się Giennadij Komok. Gra coraz bardziej nabierała rumieńców. Po dziesięciu minutach gospodarze doścignęli Metalurga na dystans jednego gola (19:20). Wciąż jednak nie potrafili wyrównać.

Ta sztuka udała się dopiero w 54. minucie, kiedy Zakhar Denysov wkrętką ze skrzydła doprowadził do stanu 26:26. Remis był także na 90 sekund przed końcem meczu. Trener Metalurga ustawił akcję ofensywną. Trwała niemal do końca gry, ale nie zakończyła się sukcesem. Gracze Rombla mieli 7 sekund, żeby wyrwać zwycięstwo, ale rzut Borisa Puchowskiego trafił tylko w poprzeczkę.

Warto jeszcze dodać, że Paczkowski zakończył grę w 47. minucie, zmieniony przez Siergieja Szelmienko. Reprezentant Polski zaliczył w sumie 3 trafienia, przy skuteczności 50 procent. Występ może uznać za w miarę poprawny.

Liga Mistrzów, grupa C, 4 kolejka:

Skjern Handbold - Abanca Ademar Leon 33:25 (18:15)

Najwięcej bramek dla Skjern: Anders Eggert i Markus Olsson - po 8, Jesper Konradsson i Rene Rasmussen - po 4; dla Abanki: Alex Costoya i Mario Lopez - po 5, Jaime Fernandez i Juan Antonio Garcia - po 3

Elverum Handball - Dinamo Bukareszt 40:32 (19:15)

Najwięcej bramek dla Elverum: Andre Lindboe - 8, Tine Poklar i Nikolaj Mehl - po 6; dla Dinamo: Marius Iulian Mocanu - 10, Ciprian Sandru - 5, Novak Bosković i Wadim Gajduczenko - po 4

Liga Mistrzów, grupa D, 4 kolejka:

Besiktas Mogaz Stambuł - Montpellier HB 32:36 (16:20)

Najwięcej bramek dla Besiktasu: Ramazan Döne - 10, Faruk Vražalić - 7, Tolga Özbahar -5 ; dla Montpellier: Vid Kavticnik - 7, Valentin Porte - 6, Benjamin Afgour i Michael Guigou - po 5 Sędziowie: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Polska)

HC Motor Zaporoże - Metalurg Skopje 28:28 (12:18)

Najwięcej bramek dla Motoru: Zakhar Denysov - 8, Aidenas Malasinskas - 5, (...), Paweł Paczkowski - 3; dla Metalurga: Halil Jaganjac i Aleksandr Gugleta - po 7, Żarko Peszewski - 4