Po wysokiej, 26-bramkowej porażce w Lubinie, UKS PCM Kościerzyna bardzo dobrze zaczął mecz z Vistalem Gdynia. Nawet prowadził różnicą dwóch trafień. - Dysponowaliśmy właściwie dwoma zawodniczkami w odwodzie. Po tym jak Karolina Mokrzka zbiła palec, została nam jedna i Vistal zaczął nam odskakiwać. To siły zdecydowały o powodzeniu akcji. Świetnie spisała się też bramkarka Weronika Kordowiecka, która wyciągnęła dużo piłek. Wcale nie byliśmy dużo gorsi. Dystans do Vistalu powoli nam się skraca - powiedział Dariusz Męczykowski.
Problemem trenera UKS-u PCM była strata Justyny Belter. - W sobotę rano trafiła do szpitala, a to nasza czołowa zawodniczka. Wygląda to na poważną sprawę - jest operowana i życzę ją zdrowia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki za to, by wszystko było dobrze. Gdyby u nas była, na pewno wynik wyglądałby inaczej. Cały mecz na ławce przesiedziała najlepsza w obronie Agnieszka Białek, Patrycja Wójcik. Dołączy Dominika Brzezińska-Recław. Powoli będziemy składać zespół - dodał Męczykowski.
Już w najbliższej kolejce kościerska drużyna będzie miała okazję do rehabilitacji. Na Kaszuby przyjedzie beniaminek, Korona Handball Kielce. - To prawda, dlatego na sto procent graliśmy tylko w pierwszej połowie, gdzie przegraliśmy pięcioma bramkami, a mogło być niżej, bo w kilku sytuacjach mieliśmy pecha - podkreślił szkoleniowiec.
- Środowy mecz pokaże w jakim jesteśmy miejscu. Gramy z Koroną Handball, potem z KPR-em Kobierzyce i z Piotrcovią. Możemy tylko żałować, że tak szybko gramy z takimi zespołami. To nie jest nam na rękę, bo dziewczyny z dnia na dzień będą coraz szybsze i lepsze. Wierzymy w swoje zawodniczki, które szybko się rehabilitują i wrócą do gry - podsumował Męczykowski.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: bomba za bombą. Efektowne gole w Głogowie
Czy UKS PCM pokona Koronę Handball Kielce? 
