W meczu z UKS-em PCM Kościerzyna Martyna Borysławska była najskuteczniejsza spośród wszystkich zawodniczek Vistalu Gdynia. - Jest jeszcze parę rzeczy, które powinnam poprawić i tak jest w każdym spotkaniu. Gra drużyna i nie liczą się indywidualne zdobycze, więc nie podchodzę do tego w ten sposób. Najważniejszy jest korzystny wynik i już teraz myślimy o kolejnym spotkaniu - powiedziała Martyna Borysławska.
Czy wynik UKS-u PCM w Lubinie, gdzie kościerski zespół poległ z Metraco Zagłębiem 17:43, miał wpływ na postawę Vistalu na początku spotkania, kiedy to przyjezdne prowadziły? - W pierwszej połowie popełniłyśmy za dużo błędów i grałyśmy za mało agresywnie. Cieszy to, że po zmianie stron wyciągnęłyśmy odpowiednie wnioski - zauważyła lewa rozgrywająca.
Vistal w tym sezonie gra na trzy fronty. Będzie również reprezentował Polskę w Lidze Mistrzyń. - Czy podołamy, nie mnie oceniać. Wykonujemy solidną pracę i mam nadzieję, że przyniesie to skutki - stwierdziła Borysławska. - Mam nadzieję, że będę grała dużo. Jak tylko dostanę szansę wejścia na boisko, dam z siebie wszystko - zdeklarowała.
Już na samym początku gdynianki grają dwa spotkania w tygodniu. - Piłka ręczna to nasza pasja. Rzeczywiście, żeby grać co 3-4 dni potrzebne jest bardzo solidne przygotowanie. Jesteśmy po trudnym okresie przygotowawczym i jesteśmy fizycznie gotowe. Na pewno ten sezon będzie jednym z tych najtrudniejszych - podsumowała Martyna Borysławska.
ZOBACZ WIDEO Załamany Krzysztof Zimnoch po walce w Radomiu. "Nie poddam się"