Puchary Pocieszenia i Nadziei. Azoty Puławy proponują reformę rozgrywek PGNiG Superligi

Rok po reformie i profesjonalizacji PGNiG Superligi, Azoty Puławy proponują zmiany w systemie rozgrywek. - Powinny być proste, klarowne i zrozumiałe nawet dla największego laika - czytamy w oficjalnym komunikacie na... Facebooku.

- Jeśli chcemy zachęcić ludzi do polubienia piłki ręcznej, to nie możemy fundować skomplikowanego systemu rozgrywek, którego zawiłości bardziej zniechęcą i odepchną - uważa klub.

Zdaniem Azotów rozsądne będzie przejście do ligowego systemu zmagań (każdy z każdym, mecz i rewanż), w którym po dwóch rundach dojdzie do podziału tabeli na "czwórki". I tak drużyny z miejsc 1.-4. zagrają ze sobą o mistrzostwo Polski.

O co mają walczyć pozostałe ekipy? Azoty proponują grę o trofea - Puchar Superligi, Puchar NC Plus, Puchar Pocieszenia i Puchar Nadziei. W zależności od miejsca w "pucharowych" zmaganiach, klubom przyznawane mają być wynagrodzenia.

Zmianie miałaby ulec również punktacja - za zwycięstwo przyznawane byłyby trzy punkty, za wygraną po dogrywce lub rzutach karnych dwa, a za porażkę w dogrywce/rzutach karnych - jeden.

ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić

Całość publikujemy niżej w niezmienionej formie:

"Klub Sportowy "Azoty-Puławy" proponuje powrót do rozgrywek typowo ligowych.
System rozgrywek PGNiG Superligi powinien być prosty, klarowny dla wszystkich i zrozumiały nawet dla największego laika. Jeśli chcemy zachęcić ludzi do polubienia piłki ręcznej to nie możemy im fundować skomplikowanego systemu rozgrywek, którego zawiłości bardziej zniechęcą i odepchną. W związku z tym Klub Sportowy "Azoty-Puławy" proponuje powrót do rozgrywek typowo ligowych, czyli stworzenie jednej, 16- czy 14-zespołowej ligi, w której mecze odbywałyby się systemem "każdy z każdy" - mecz i rewanż. Dzięki temu zespoły rozegrałyby w sezonie ligowym 30 lub 28 meczów, co zajęłoby około siedmiu miesięcy. Taki system pozwoli na podział sezonu na typową rundę jesienną (od września do połowy grudnia) i wiosenną (od lutego do końca maja), pozwalający na łatwe dopasowanie rozgrywek do kalendarza EHF i IHF, czyli dni zarezerwowanych na mecze reprezentacji. System ligowy wydaje się najbardziej sprawiedliwy.
Jednocześnie, aby rozgrywki były atrakcyjne dla widza i trzymały do końca w napięciu należy kalendarz skonstruować tak, aby zespoły najbardziej zbliżone do siebie poziomem (ustalenie wg poprzedniego sezonu) zagrały ze sobą w ostatnich kolejkach. I tak Vive Kielce (Mistrz Polski) zagrałby z Orlen Wisłą Płock (wicemistrzem) w ostatniej kolejce (jesienią na parkiecie w Płocku, zaś wiosną w Kielcach). Podobnie ustawione byłyby pary zespołów 3 i 4, 5 i 6, 7 i 8 itd. Dodatkowo w przedostatniej serii gier Vive (1 miejsce) zmierzyłoby się z Azotami (3 miejsce), a Orlen (2 miejsce) z Kwidzynem (4 miejsce), a tydzień wcześniej doszłoby do pojedynków Vive z Kwidzynem oraz Orlenu z Azotami. Podobnie byłoby w przypadku zespołów z miejsc 5-8, 9-12 i 13-14 lub 13-16.
Zachowując bardzo udane naszym zdaniem wyeliminowanie meczów kończonych remisami proponujemy jednocześnie wprowadzenie zmian w punktacji. I tak zespół wygrywający swój mecz w normalnym czasie (po 60 minutach) otrzymywałby 3 punkty, zaś przegrany - 0 punktów. Z kolei w przypadku remisu każdy zespół otrzymywałby 1 punkt, który powiększany byłby o kolejny w przypadku wygranej po dogrywce. Dzięki temu zwycięzca dogrywki dopisywałby do swego konta 2 oczka, zaś przegrany - 1. Dzięki temu drużyny walczyłyby o zwycięstwo do ostatniej sekundy regulaminowego czasu gry, a jednocześnie potencjalnie silniejsze kluby nie mogłyby sobie pozwolić na remisowanie meczów, bo wiązałoby się to ze stratą co najmniej 1 punktu.
Proponowany przez nas system rozgrywek obowiązuje we wszystkich ligach europejskich, w tym będących wzorem dla nas Bundeslidze, lidze hiszpańskiej czy też w Skandynawii. Z kolei punktacja 3-0 (w przypadku dogrywki 2-1) z powodzeniem funkcjonuje w kilku dyscyplinach sportowych (m.in. w hokeju i siatkówce) i jako sprawdzona, jasna i sprawiedliwa nie jest zmieniana od lat.
Opisana powyżej rywalizacja kończyłaby się zdobyciem tytułu zwycięzcy PGNiG Superligi. Po zakończeniu tej części drużyny zostałyby podzielone na "czwórki" 1-4, 5-8, 9-12, 13-16 i rozgrywałby mecze systemem półfinałów (1 z 4 i 2 z 3) oraz finałów. Dzięki temu najlepsze cztery zespoły rozegrałyby między sobą walkę o medale i tytuł Mistrzostw Polski, a mecze tej fazy (łącznie 8) pokazałaby na żywo telewizja nc plus. Aby kibice pozostałych drużyn również mieli emocji "czwórki" nie walczące o medal Mistrzostw Polski, grałyby podobnym systemem o piąte, dziewiąte i 13 miejsce, za zajęcie których przyznawane byłoby jakieś trofeum, np. Puchar Superligi, Puchar NC Plus, Puchar Pocieszenia, Puchar nadziei itp.
Mecze w grupach o miejsca 5-8, 9-12 i 13-16 powinny być również "meczami o kasę". Premie za miejsca wypłacane przez Superligę powinny dotyczyć kolejności zespołów po ostatniej fazie rozgrywek.
Dla każdej z tych grup powinna być określona kwota do podziału, im walka o wyższe miejsca tym kwota wyższa. Zwycięzca grupy a więc zespół który zajmie miejsce : 5, 9, 13 inkasuje 50 procent tej kwoty, zespoły zajmujące miejsca 6,10, 14 30 procent, zespoły z miejsc 7, 11, 15 12 proc., a z miejsc 8, 12 i 16 tylko 8 proc."

Przeprowadzona przed rokiem profesjonalizacja rozgrywek przyniosła zmiany w systemie zmagań. 14 drużyn podzielonych zostało na dwie grupy. Za wygraną z rywalem z tej samej grupy, kluby otrzymywały trzy punkty, a za zwycięstwo z pozostałymi przeciwnikami, po dwa. Zrezygnowano też m.in. z remisów.

Komentarze (5)
avatar
krzys pawlak
23.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Azoty to niech najpierw wybuduje sobie hale gdzie będzie można kupować bilety a nie jak do tej pory !!!