Zabrzańska drużyna zwyciężyła we wtorek na Podkarpaciu 28:27. Wygraną wydarła rywalom dopiero w końcówce i to głównie dzięki świetnej grze bramkarza Martina Galii. - Nasze zwycięstwo to w 60 procentach jego zasługa - mówił po meczu trener Ryszard Skutnik.
Dla doświadczonego szkoleniowca zwycięstwo Górnika miało słodko-gorzki smak. Z jednej strony jego zespół wygrał mimo przeciętnego występu (a to jak podkreślił Skutnik domena dobrych drużyn), ale z drugiej zagrał momentami wyjątkowo słabo. - Robiliśmy dużo błędów, Stal nas kontrowała, brakowało agresji i szybkiego poruszania się - wyliczał Skutnik. Przed rewanżem miał więc co poprawiać.
W czwartek jego zespół będzie miał nie tylko przewagę parkietu i jednobramkową zaliczkę, ale też dużo bardziej komfortową sytuację kadrową. Poza wyłączonym z gry Jurijem Gromyką, Górnik jest w komplecie. Stal za to ma spore luki.
Już we wtorek w składzie "Czeczeńców" brakowało Michała Wypycha, Wiktora Kawki, Grzegorza Barnasia i Łukasza Janysta, a w trakcie meczu do listy kontuzjowanych dołączyli Michał Krygowski i Marcin Basiak. W drugiej linii zostało więc czterech graczy i przesunięty ze skrzydła Michał Chodara.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok
Mimo problemów w Mielcu nie tracą optymizmu. - Wynik rywalizacji wciąż jest sprawą otwartą - mówił we wtorek Tomasz Sondej. By jednak Stal rozstrzygnęła losy dwumeczu na swą korzyść, musi w Zabrzu wygrać. A to w ostatnich ośmiu meczach udało się jej raz - w 2013 roku.
Początek spotkania o godz. 18:30. Transmisja w Canal+Sport, a relacja "na żywo" na WP SportoweFakty.
Mecz jest częścią akcji Trophy Tour 2017. Kibice, którzy pojawią się tego dnia w hali, będą mogli zobaczyć oraz zrobić sobie zdjęcie z pucharem dla zwycięzcy PGNiG Superligi. Partnerem akcji jest Suzuki.