Olimp - ASPR. Zacięte derby Opolszczyzny na korzyść zespołu z Zawadzkiego

Mimo że grodkowianie przystępowali do pojedynku z ostatniego, 14. miejsca w tabeli, ich kibice mieli prawo oczekiwać korzystnego rozstrzygnięcia. W trzech pierwszych meczach rundy rewanżowej Olimp wywalczył bowiem aż 5 punktów.

W rywalizacji z ASPR-em również było widać, że drużyna z Grodkowa diametralnie zmieniła swoją postawę w stosunku do tej, którą prezentowała jesienią, kiedy zanotowała aż 12 porażek i tylko 1 remis.

Zajmujący miejsce w środkowej części tabeli zawadczanie od początku natrafili na zacięty opór. W pierwszej połowie oba zespoły toczyły walkę "cios za cios", co też w pełni znalazło odzwierciedlenie na tablicy świetlnej. Na półmetku był remis 13:13.

Scenariusz gry po przerwie wyglądał bardzo podobnie. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali jednak szczypiorniści ASPR-u. Pod nieobecność kontuzjowanych braci Całujek, Łukasza i Patryka, ciężar gry ofensywnej na swoje barki brał przede wszystkim Paweł Swat.

ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"

W dużej mierze to dzięki jego zagraniom goście potrafili odwrócić losy meczu, mimo że w okolicach 40 minuty przegrywali 15:18. Szczelna obrona w ich wykonaniu sprawiła, że gospodarze zanotowali blisko 10-minutowy fragment bez zdobyczy bramkowej, co w konsekwencji okazało się dla nich "gwoździem do trumny".

Olimp Grodków - ASPR Zawadzkie 21:24 (13:13)

Olimp: Młóczyński, Madaliński - Chmiel 5, Baran 4, Kolanko 3, Żubrowski 3, Ogorzelec 2, Prokop 2, Maciejewski 1, Turyniewicz 1, Bujak, Gradowski, Klimków, Piech, Świerczyński Kary: 12 min.

ASPR: Donosewicz - Swat 7, Zagórowicz 6, Hertel 2, Kąpa 2, Kubillas 2, Migała 2, Morzyk 1, Szulc 1, Wacławczyk 1, Szlensog Kary: 14 min.

Sędziowie: Jarosław Budzianowski (Gliwice), Krzyszof Pytlik (Siemianowice Śląskie) Widzów: 250.