Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów czeka na ligę i termin pucharowego meczu

WP SportoweFakty / Radosław Siuba / Na zdjęciu: Dariusz Molski
WP SportoweFakty / Radosław Siuba / Na zdjęciu: Dariusz Molski

Coraz bliżej końca okresu przygotowawczego przed drugą rundą I ligi. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów cały czas trenuje i już oczekuje kolejnego meczu ligowego. Nie wiadomo jednak, czy wcześniej nie przyjdzie im rozegrać spotkania w Pucharze Polski.

W 1/16 finału Pucharu Polski gorzowianie pokonali SPR Chrobry Głogów po niezwykle zaciętym i emocjonującym spotkaniu, (36:35) dzięki czemu awansowali dalej. Los chciał, że kolejnym rywalem będzie Warmia Traveland Olsztyn, czyli przeciwnik dobrze znany z I ligi grupy A.

- Uważam, że nie było to dobre losowanie dla nas. Mogliśmy trafić lepiej. Marzyło nam się, żebyśmy trafili ekstraligowca, który by przyjechał do Gorzowa, pokazał się publiczności, a my moglibyśmy się z nimi skonfrontować. A tak szykuje nam się bardzo daleki wyjazd - przyznał Dariusz Molski.

Trener Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów wyjaśnił też, dlaczego to olsztynianie mają być gospodarzami tego starcia, mimo że są minimalnie wyżej w ligowej tabeli, a zazwyczaj przyjmowano zasadę, by to właśnie wyżej notowani, w tym wypadku Warmia, jechali w gościnę. - Od tego roku jest inna formuła losowania. Są dwa koszyki i my byliśmy dolosowywani. W tamtym koszyku była Warmia, trafiliśmy na nich i jedziemy do nich - powiedział szkoleniowiec.

Nie wiadomo jednak, kiedy dojdzie do tego pojedynku. - Termin jest w dalszym ciągu nieznany. Czekamy na decyzję związku. Wcześniej były propozycje ze strony Warmii i naszej. Stanęło na 1 lutym, ale jest to dla nas termin nie do zaakceptowania, bo gralibyśmy przed ligą i to z wyjazdem, gdzie w jeden dzień trzeba przejechać 1000 kilometrów. Mogłoby to się odbić na formie zespołu, a liga jest dla nas najważniejsza. Mamy cel do zrealizowania. Jest on niby bardzo blisko, ale jednak wciąż daleko - zdradził trener beniaminka, który chce utrzymać się na zapleczu PGNiG Superligi.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

Stal Gorzów ma za sobą dość ciekawy okres przygotowawczy. Rozegrali bowiem dwa sparingowe mecze z Gwardią Koszalin u siebie, mocno obsadzony turniej Stal Gorzów Handball Cup, gdzie mierzyli się z superligowcami oraz turniej w Koszalinie z udziałem gospodarzy i ligowych rywali, GKS-u Żukowo. Jak opiekun żółto-niebieskich podsumował ten czas? - Kontuzji nie ma, wszyscy dobrze się czują. Przygotowujemy się w spokoju. W ostatnich meczach, które graliśmy, poćwiczyliśmy sobie nowe elementy, które wprowadzamy. Coraz lepiej to zaczyna wyglądać. Wszystko to, co chcieliśmy i sobie założyliśmy na ten okres, zrobiliśmy. Czekamy na ligę i puchar - zakończył Dariusz Molski.

Przypomnijmy, że I liga startuje 4 lutego. Wówczas Stal wybierze się do Kościerzyny na pojedynek z Sokołem Browar. Tydzień wcześniej gorzowianie chcieli rozegrać jeszcze jakiś sparing, ale ten plan nie wypalił. Możliwe jednak, że przed ligą zagrają jeszcze pucharowy mecz z Warmią. Decyzja powinna zapaść niebawem.

Komentarze (0)