PP: W Kwidzynie pachniało niespodzianką. Doświadczony AZS Łączpol jednak górą

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Derby Pomorza w ramach 1/8 Pucharu Polski kobiet miały dość zaskakujący przebieg. Młody zespół MTS-u Kwidzyn bardzo długo prowadził z AZS-em Łączpol AWFiS Gdańsk. Zaważyło jednak doświadczenie i po znakomitej końcówce gdańszczanki zwyciężyły 33:26.

Spotkanie w Kwidzynie zapowiadało się niezwykle interesująco. Brylujący na parkietach I ligi MTS Kwidzyn miał podjąć u siebie szósty zespół PGNiG Superligi AZS Łączpol AWFiS Gdańsk. Oba kluby w tym sezonie łączy ścisła współpraca, a trenerka AZS-u Edyta Majdzińska w ubiegłych latach prowadziła drużynę z Kwidzyna, co czyniło rywalizację jeszcze bardziej emocjonującą.

Od pierwszego gwizdka młode kwidzynianki bez kompleksów weszły do gry z bardziej doświadczonymi rywalkami. Szybko zdobyły pierwsze bramki i objęły prowadzenie, którego nie oddały aż do 19. minuty. Dużym atutem MTS-u były rzuty z drugiej linii - w pierwszej części meczu bardzo skutecznie rzucała zwłaszcza trenująca na co dzień z szczypiornistkami AZS-u Joanna Gędłek. Znakomicie zagrała także Alicja Pękała, która aż siedmiokrotnie trafiła do bramki rywalek!

Zawodniczki z Gdańska wydawały się być zaskoczone przebiegiem meczu i postawą MTS-u. Brakowało im skuteczności, ich rzuty często wyłapywała dobrze spisująca się w bramce Aleksandra Bielak. Po fantastycznej pierwszej połowie gospodynie schodziły do szatni z dwubramkową przewagą.

Po zmianie stron sytuacja AZS-u wciąż nie wyglądała najlepiej. Kwidzynianki nadal grały ambitnie i walecznie. W końcu zaczęły jednak opadać z sił. W 42. minucie do remisu 21:21 doprowadziła Paulina Masna, a na boisku coraz bardziej widoczna była różnica doświadczenia obu zespołów.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Najlepszymi atakującymi zespołu Edyty Majdzińskiej były Paula Mazurek, Adrianna Górna i Karolina Kalska, które łącznie zdobyły aż 23 bramki! O ile przez zdecydowaną większość meczu emocji nie brakowało i rywalizacja była naprawdę wyrównana, o tyle ostatnie 11 minut należało już w zupełności do gdańszczanek.

Od 49. minuty kwidzynianki były jak zaczarowane - prawie do końca spotkania nie były w stanie wykreować skutecznej akcji, wszystkie ich piłki blokowała lub przechwytywała defensywa AZS-u. Trzy rzuty karne z rzędu - wszystkie wykorzystane przez Adriannę Górną pozwoliły przyjezdnym na wyjście na czterobramkowe prowadzenie. Doświadczone gdańszczanki wykorzystywały coraz częstsze błędy młodszych rywalek i powiększyły jeszcze prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund przed końcowym gwizdkiem niemoc strzelecką MTS-u przełamała jeszcze Alicja Pękala, ustanawiając wynik meczu na 26:33.

MTS Kwidzyn - AZS Łączpol AWFiS Gdańsk 26:33 (16:14) 

MTS:
Bielak 1, Kłos - Wicik 1, Zawalich 4, Pękala 7, Hartman 4, Wąsik 2, Gędłek 5, Szynkaruk 1, Grabowska, Chmara, Kłos, Grulkowska, Heromińska
Karne: 2/2
Kary:  8 min. (Chmara 4 min., Wąsik, Heromińska - po 2 min.)

AZS Łączpol AWFiS: Chojnacka, Kayumova - Stachowska 2, Mazurek 8, Kalska 7, Żukowska, Chojnacka, Górna 8, Ciura, Karwecka, Cirjan 2, Skonieczna 3, Tomczyk, Masna 3
Karne:  4/4
Kary:  2 min. (Stachowska 2 min.)

Źródło artykułu: