Reprezentacja Chile była w stanie przeciwstawić się mocnym Chorwatom jedynie w pierwszych pięciu minutach rywalizacji. Następny fragment gry należał już do ekipy Żeljko Babica, która sumiennie pracowała w defensywie i wyprowadzała z niej zabójcze kontry. Po kwadransie zawodów Hrvatska wygrywała z niżej notowanym przeciwnikiem różnicą pięciu bramek. A to dopiero początek bałkańskiej zabawy.
Chaotyczna ekipa z Ameryki Południowej nie stwarzała dużego zagrożenia w ataku. Traciła piłkę, rzucała obok słupków lub natrafiała na świetnie dysponowanego Ivana Stevanovica. A Chorwacja? Robiła po prostu swoje. Grała swobodnie i z lekkością zdobywała coraz to kolejne bramki. W tym Lovro Mihić, który wpisał się na listę strzelców osiem razy i otrzymał za swój występ nagrodę MVP. W pełni zasłużenie, ponieważ zagrał na stuprocentowej skuteczności.
Zaraz po zmianie stron bałkański zespół po celnym rzucie Josipa Pavletica "strzeliła w dziesiątkę". Przegrana różnicą piętnastu bramek była bez wątpienia najmniejszym wymiarem kary dla Chilijczyków. Selekcjoner Babić bowiem nie wytoczył na mecz z outsiderem swoich najcięższych dział. Duet Domagoj Duvnjak - Manuel Strlek nie spędził na parkiecie ani sekundy, a Luka Cindrić, który w ostatnim meczu rozstrzelał Białoruś, grał w środę zaledwie kwadrans.
Chorwacja sięgnęła po czwarte zwycięstwo z rzędu i okupuje drugie miejsce w grupie C. Na pierwszym znajduje się reprezentacja Niemiec, która ma tyle samo punktów, co Hrvatska, ale legitymuje się lepszym bilansem bramkowym.
MŚ 2017, grupa C:
Chorwacja - Chile 37:22 (17:9)
Chorwacja: Stevanovic 1 (11/23 - 48%), Ivić (3/13 - 23%) - Mihić 8 (1/1), Stepancić 3, Gojun, Kontrec 1, Pavletić 4 (0/1), Mandalinić 3, Musa 4, Jotić 5, Mamić 3, Sebetić 1, Cindrić 3 (2/2).
Karne: 3/4
Kary: 6 min. (Mihić, Kontrec, Sebetić po 2 min.)
Chile: Barrientos (10/26 - 38%), Garcia (0/3 - 0%), Oliva (4/16 - 22%) - Ceballos 1, Erwin Feuchtmann 4 (1/1), Emil Feuchtmann, Baeza, Reyes 3, Kaniu 1, Frelijj 3, E. Salinas 4, R. Salinas 2 (1/1), Moll 2, Lopez, Donoso 2.
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Erwin Feuchtmann, Baeza, Reyes, R. Salinas, Lopez po 2 min.)
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem