ME 2016. Słowenki górą w emocjonującym pojedynku z Szwedkami

Materiały prasowe / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE
Materiały prasowe / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE

Prawdziwy dreszczowiec z udziałem swoich reprezentantek mogli oglądać kibice zgromadzeni w sztokholmskiej hali Hovet Arena. Po bardzo wyrównanej grze reprezentantki Słowenii pokonały Szwedki 25:23

Od początku spotkania pojedynek między gospodyniami turnieju a reprezentacją Słowenii był niezwykle zacięty. W 9. minucie po bramce Isabelle Gullden na dwubramkowe prowadzenie wyszły Szwedki, które przed meczem były stawiane w roli faworytek. Jednak za sprawą Tamary Mavsar Słowenki szybko doprowadziły do wyrównania.

Przez jakiś czas z lepszej strony na boisku pokazywały się gospodynie turnieju, wśród których błyszczała Isabelle Gullden. Po kwadransie gry Słowenki zaczęły jednak grać bardziej ofensywnie i to one wysunęły się na prowadzenie. Później zaczęły mieć jednak coraz większe problemy z oddaniem celnego rzutu, co wykorzystały rywalki. Dominacja żadnej ze stron nie trwała jednak długo i pierwsza część meczu zakończyła się remisem 13:13.

Po przerwie obie drużyny grały bardzo solidnie w obronie. Kibice musieli czekać aż niemal cztery minuty na pierwszą bramkę, którą z rzutu karnego zdobyła Gullden. Kilkadziesiąt sekund później z szóstego metra odpowiedziała Teja Ferfolja. Coraz częściej inicjatywę na boisku zaczęły przejmować Słowenki, jednak Skandynawki cały czas utrzymywały kontakt i nie pozwoliły rywalkom na wypracowanie bezpiecznej przewagi.

Na siedem minut przed końcem tablica wyników wciąż pokazywała remis, a Słowenki grały w osłabieniu po karze dla Krhlikar. Mimo to udało im się celnie rzucić do bramki Idehn. Szwedki nie pozwoliły jednak rywalkom długo cieszyć się prowadzeniem i chwilę później do wyrównania doprowadziła Natalie Hagman.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Niecałe dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem Słowenki prowadziły jedną bramką. W tym momencie niemal pewnej sytuacji nie wykorzystała Jamina Roberts, która trafiła piłką prosto w stojącą w słupkach słoweńskiej bramki Misę Marincek. Chwilę później do szwedzkiej bramki trafiła Barbara Lazovic i Słowenki wyszły na dwubramkowe prowadzenie, pogrzebując nadzieję gospodyń turnieju na zwycięstwo i objęcie prowadzenia w grupie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 25:23.

ME 2016, grupa A:

Słowenia - Szwecja 25:23 (13:13)

Słowenia: Marincek, Stefanisin - Mavsar 6 (2/2), Gros 5, Irman 4, Lazovic 3, Krhlikar 2, Uzmah 2, Ferfolja 1, Stanko 1, Rebolj 1, Krajnc, Jericek, Panger
Kary:
6 min. (Krajnc, Uzmah, Khlikar - po 2 min.)
Karne:
2/2
Szwecja:

Idehn - Gullden 10 (6/6), Sand 4, Roberts 3, Hagman 2, Westberg 2, Oden 1, Alm 1, Ekenman Fernis, Blohm, Mellegard, Lagerquist, Bllomstrand
Kary: 6 min. (Jacobsen, Roberts, Lagerquist - po 2 min.)
Karne:
6/6

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Serbia 3 2 1 0 91:87 5
2. Szwecja 3 1 1 1 78:74 3
3. Hiszpania 3 1 0 2 72:68 2
4. Słowenia 3 1 0 2 77:89 2
Komentarze (1)
avatar
Grieg
7.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nawet jeśli Szwedki umieją liczyć i po porażce Hiszpanek z Serbkami słusznie wykalkulowały, że nawet wpadka ze Słowenkami nie przeszkodzi im w wyjściu z grupy, to i tak trudno wytłumaczyć ten w Czytaj całość