Spotkanie zaczęło się zaskakująco słabo dla Rosjanek, prowadzonych przez kontrowersyjnego trenera, Jewgienija Trefiłowa. Mistrzynie olimpijskich z Rio de Janeiro miały wyraźne problemy z przebiciem się przez twardą defensywę Chorwatek. Dość powiedzieć, że pierwszą swoją bramkę Rosja zdobyła w 5 minucie. Na ich szczęście ekipa z Bałkanów też nie brylowała w ataku. Przez pierwszy kwadrans Sborna prowadziła ale maksymalnie różnicą dwóch bramek.
Polskim akcentem był występ Zany Marić, rozgrywającej Metraco Zagłębia Lubin, która całkiem dobrze weszła w mecz, grając tylko w ataku Chorwatek. Obie drużyny nie oszczędzały się w obronie, co chwila któraś z zawodniczek trafiała na ławkę kar. Ekipa Gorana Mrdena w 21 min. miała okazję doprowadzić do remisu, na ich drodze stawała jednak bramkarka Elena Utkina. Zamiast remisu to Rosjanki po raz pierwszy osiągnęły trzy gole przewagi (12:9).
Grająca niesamowicie ambitnie Chorwacja zupełnie nie miała zamiaru ustępować pola rywalkom. Ciężar gry w ofensywie wzięła na siebie gwiazda reprezentacji - Andrea Penezić. Kilka udanych interwencji zanotowała bramkarka Gabrijela Besen. Faworytki z Rosji prowadziły do przerwy, ale tylko 16:13.
Drugą połowę podopieczne Trefiłowa rozpoczęły z wysokiego C. Już w 35 min. po kontrze Krisitiny Kożokar było 20:14. Chorwatki co chwila myliły się w ataku, zbyt łatwo tracąc piłkę. W 40 min. miały na koncie już 13 start. Ponownie uaktywniła się też golkiperka Sbornej, Utkina. Przewaga Rosjanek rosła z każdą minutą.
ZOBACZ WIDEO Zobacz fenomenalną bramkę Grosickiego! Gol sezonu? [ZDJĘCIA ELEVEN]
Kwadrans przed końcem dostały jednak sporej zadyszki. Zdenerwowany Trefiłow poprosił czas, w czasie którego ostro zrugał swoją skrzydłową, Marinę Sudakową. Chorwatki wyraźnie złapały jednak wiatr w żagle i 46 min. przegrywały tylko 23:19. W tym czasie w ataku brylowała obrotowa Vesna Milanović-Litre. Z kolei Sborna przez niemal dziesięć minut nie rzuciła bramki!
Dziesięć minut przed końcem było już tylko 25:23 dla Rosjanek. W tym momencie złapały one jednak drugi oddech i ponownie odskoczyły na kilka bramek przewagi. Chorwatki co chwila otrzymywały dwuminutowe kary, co znacznie utrudniało im walkę w obronie. To ostatecznie pogrzebało też ich szansę na doścignięcie Rosjanek.
Ostatecznie podopieczne Trefiłowa zwyciężyły różnicą sześciu bramek, ale grą nie zachwyciły. MVP spotkania wybrano Rosjankę Vladlenę Bobrownikową.
ME 2016, grupa D:
Rosja - Chorwacja 32:26 (16:13)
Rosja: Utkina, Kalinina - Żylinskajte 6 (6/6), Bobrownikowa 6, Wjakiriewa 5, Sen 3, Skorobogatczenko 3, Kożokar 2, Sabirowa 2, Sudakowa 2, Dmitriewa 2, Postnowa 1
Karne: 6/6
Kary: 12 min. (Sen i Żylinskajte – po 4 min., Dmitriewa i Wjakiriewa - po 2 min.)
Chorwacja: Besen, Razum - Penezić 8 (0/1), Milnović-Litre 6, Marić 4, Cović 2, Janković 2, Basić 2 (2/2), Micijević 1, Nemaskalo 1
Karne: 2/3
Kary: 18 min. (Debelić i Kraśnik - po 4 min., Nemaskalo, Penezić, Milanović-Litre, Basić i Janković - po 2 min.)
Sędziowali: Andreu Marin oraz Inacio Garcia (Hiszpania)