Do turnieju pozostał już niespełna miesiąc. Wciąż trwają zapisy, choć nie zostało już wiele miejsc. Drużyny składać się mają maksymalnie z 10 osób, bez podziału na płeć, wśród których może być czterech aktywnych zawodników. Z tej czwórki na boisku w jednej chwili może grać trzech. Zespoły zgłaszają kapitanowie, aby uniknąć zbędnego zamieszania.
- Ideą tego turnieju jest to, żeby zbliżać ludzi, którzy zawodowo nie mieli do czynienia z piłką ręczną do tych zawodowców. Druga sprawa to spotkanie rodziny piłki ręcznej w jednym miejscu, zabawa i rozmowa - przyznał Kamil Hanuszczak.
W przypadku zebrania ośmiu ekip zostaną one podzielone na dwie grupy, z których dwie najlepsze awansują do półfinałów. Jeśli wystarczy czasu, to oprócz finału rozegrane zostaną także mecze o pozostałe miejsca. Wszystko może się jednak zmienić już w czasie samego turnieju.
Największą atrakcją podczas turnieju jest możliwość gry z zawodowcami. Podobnie, jak w roku ubiegłym, w czynnych zmaganiach zabraknie zawodników Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów, którzy skupiają się na grze w I lidze w grupie A. - Od tamtego roku przewija się temat, że zawodnicy Stali Gorzów nie pojawią się na tym turnieju jako uczestnicy. Wiadomo, że mają wyższe cele, obawiają się o kontuzje. Wystarczy chwila nieuwagi i ktoś, kto nigdy nie grał, może pociągnąć za rękę, co skończy się kontuzją i to nie na miesiąc, ale rok, a nawet dwa. W pełni to rozumiem. Szkoda, bo atrakcja byłaby większa, gdyby zagrali Stasiu Gębala, Mariusz Kłak czy Mateusz Stupiński. Osoby, które oglądają ich na co dzień z trybun, mogłyby z nimi zagrać, zobaczyć jak to jest - powiedział jeden z pomysłodawców turnieju.
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Trener Dariusz Molski podkreśla przy tym, że uważa turniej za popularyzację piłki ręcznej i nie ma nic przeciwko grze swoich zawodników w tych zawodach. Wszystko zależy od nich. Z tego też względu w rywalizacji udział weźmie Oskar Serpina, który grał już w tamtym roku, jeszcze jako reprezentant Meble Wójcik Elbląg. - Świąteczny turniej jest wspaniałym spotkaniem w gronie przyjaciół piłki ręcznej. Nie ukrywam, że zawsze wyczekuję tego dnia. Cieszę się, że możemy się wtedy spotkać i aktywnie spędzić czas. Dla mnie to super przeżycie, tym bardziej, jeżeli ktoś będzie czerpał przyjemność z tego, że może występować ze mną na boisku, gdzie wcześniej jedynie obserwował grę z wysokości trybun - powiedział kapitan żółto-niebieskich.
- Mówiąc szczerze, dla większości z nas jest to zabawa i logiczne jest, że zaangażowanie jest delikatnie mniejsze niż w meczu ligowym. Inni uczestnicy zapewne również to rozumieją i nikt nie będzie mnie łapał za rękę przy rzucie - dodał, zapytany o obawę przed kontuzją.
Nie zabraknie też innych znanych nazwisk. Pojawić powinni się Wojciech Gumiński, Arkadiusz Bosy, Filip Kliszczyk oraz bracia Krzyżanowscy. - Trzeba też zauważyć, że z zespołu II-ligowego do I ligi przeszło niewielu i jest gro osób, które mogłyby zagrać w turnieju. Liczę, że pojawią się i stworzą jakąś ekipę. Zwróciłbym jeszcze uwagę na gorzowskiego zawodnika, Michała Olejniczaka, bo wydaje mi się, że w niedługim czasie będzie on bardzo mocnym trzonem naszego I-ligowego zespołu. To reprezentant Polski w kategorii junior młodszy. Ostatnio bardzo dobrze poradził sobie na zgrupowaniu kadry i na dwóch turniejach, które odbywały się w Polsce i za granicą. Na pewno trzeba zwrócić na niego uwagę. Po cichu liczę, że pojawią się Tomek Gintowt, Marcin Gumiński, czyli brat Wojtka. Dużo jest tych nazwisk. Atmosfera będzie, jak zawsze, świąteczna - zdradził Hanuszczak.
EF Finanse Handball Gorzów Cup odbędzie się 26 grudnia w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7 w Gorzowie, gdzie na co dzień grają zawodnicy Stali. Początek zmagań zaplanowano na godzinę 10.