Strzelcy PGNiG Superligi: Mateusz Seroka i Witalij Titow idą łeb w łeb

Snajperzy wyborowi w ostatniej kolejce musieli mierzyć się z najlepszymi defensorami ligi. Witalij Titow cztery razy zdołał złamać obronę Azotów Puławy, do tego dołożył bramkę z karnego, choć miał jeszcze dwie okazje. Mateusz Seroka natomiast wykorzystał trzy rzuty z siódmego metra, trafił jeszcze trzy razy z gry, co oznacza, że kwidzynianin zrównał się w rankingu z Białorusinem (po 67 bramek).

Liderom na ogonie wciąż siedzi Marek Daćko. Reprezentant Polski, nadzwyczajnie bramkostrzelny jak na obrotowego, z Wybrzeżem Gdańsk popisał się czterema trafieniami. O koronie króla strzelców na poważnie może myśleć też Krzysztof Łyżwa, tracący sześć goli do prowadzących. Grupę pościgową otwiera Bartłomiej Tomczak.

Dopiero na dziesiątej lokacie najlepszy z płocczan, Valentin Ghionea, który zanotował spory awans po dobrym występie z Chrobrym Głogów. Gracze Vive Tauronu Kielce jeszcze dalej. Zajmujący szesnaste miejsce Tobias Reichmann w 11. kolejce nie poprawił swojego dorobku, bowiem odpoczywa po kontuzji stawu skokowego.

Czołówka strzelców PGNiG Superligi Mężczyzn:

ZOBACZ WIDEO Człowiek instytucja. Jubileusz Janusza Czerwińskiego (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}