Liga Mistrzów: THW Kiel na kolanach. Derby Północy dla Flensburga

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

SG Flensburg-Handewitt zrewanżował się za ligową porażkę i w 7. kolejce grupy A Ligi Mistrzów pokonał THW Kiel 22:30. W dodatku bez swoich podstawowych zawodników.

Zawodnicy SG Flensburg-Handewitt i THW Kiel lada dzień będą znali się jak łyse konie. Kalendarz Bundesligi i Ligi Mistrzów ułożył się tak, że oba zespoły rozegrają ze sobą trzy mecze... pod rząd.

Drugie z derbów Północy (kilka dni wcześniej 24:23 wygrało THW) mogły się podobać. Gra była wprawdzie szarpana i momentami chaotyczna, ale na parkiecie działo się bardzo dużo. Nie zmieniły tego nawet zmiany we Flensburgu. Trener Ljubomir Vranjes zostawił na trybunach eksploatowanych do granic możliwości Lasse Svan Hansena i Thomasa Mogensena. Spotkanie rozpoczęła dość zaskakująca siódemka z Jacobem Heinlem na kole, Hampusem Wanne i Bogdanem Radivojeviciem w roli skrzydłowych oraz Petarem Djordjiciem w drugiej linii. Sporo minut dostał także wracający po kontuzji Rasmus Lauge Schmidt.

Eksperymentalne ustawienie Wikingów początkowo nie przynosiło skutku. Koszmarem Radivojevicia stał się Niklas Landin, który ośmieszał Serba w sytuacjach sam na sam. Po 18 minutach duński bramkarz miał 54 proc. skuteczności, a skrzydłowy z Flensburga pozostawał bez zdobyczy w pięciu próbach! Jednym z niewielu jasnych punktów Wikingów był Hampus Wanne w drugim narożniku. THW dominowało, a Christian Zeitz przypominał siebie z najlepszych lat.

Kilończykom odcięło jednak prąd. Seryjnie pudłowal Steffen Weinhold, pogubił się Zeitz, choć i zostawił po sobie lepsze wrażenie niż Marko Vujin. Problemy THW nawarstwiały się. Kumulacja nastąpiła na początku drugiej połowy. Nie dochodziły dogrania do koła, Lukas Nilsson gubił tempo w rozegraniu do skrzydeł. Zebry wyciągnęły do oponentów rękę. Trener Vranjes poczuł krew i na dłuższym dystansie pozwolił grać Holgerowi Glandorfowi i Jimowi Gottfridssonowi. Znakomitą zmianę dał też absolutny nowicjusz w Lidze Mistrzów, Ivan Horvat.

Kibice zgromadzeni w Sparkassen Arenie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć to, co zobaczyli w wykonaniu swoich ulubieńców. Domagoj Duvnjak rozegrał bodaj najsłabszy mecz w tym sezonie (1 gol w sześciu rzutach), słabo funkcjonowała obrona z Iliją Brozoviciem w centrum. Flensburg, a właściwie Johan Jakobsson dopełnił formalności. Wikingowie rozbili derbowego przeciwnika 30:22, pomimo że liderzy (Mogensen, Svan oraz będący w kadrze Kentin Mahe) pomagali kolegom tylko mentalnie.

Liga Mistrzów, grupa A (7. kolejka):

THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt 22:30 (12:14) Najwięcej bramek: dla THW - Christian Zeitz, Steffen Weinhold - po 4, Lukas Nilsson 3; dla Flensburga - Anders Eggert 6, Hampus Wanne, Bogdan Radivojević - po 5.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
14
12
0
2
486:391
24
2
14
10
0
4
410:382
20
3
14
9
1
4
406:390
19
4
14
7
0
7
439:430
14
5
14
7
0
7
418:410
14
6
14
4
1
9
379:419
9
7
14
3
1
10
377:414
7
8
14
2
1
11
396:475
5

ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: