Na parkiecie w Puławach wygrywają nieliczni. Właściwie udaje się to tylko Orlen Wiśle Płock i Vive Tauronowi Kielce. O sile Azotów u siebie najlepiej świadczy wynik meczu z MMTS-em Kwidzyn. Rywale, którzy powoli dobijają się do ligowego podium, nie mieli nic do powiedzenia na Lubelszczyźnie.
Passę puławian postarają się przerwać zawodnicy NMC Górnika Zabrze. - Teoretycznie Azoty są faworytem, nie przegrali jeszcze u siebie. Każdy mecz jest jednak inny. Będziemy chcieli zrobić wszystko, by stworzyć ładne widowisko. Spróbujemy powalczyć. To jest przecież sport - zapowiedział na przedmeczowej konferencji trener zabrzan, Ryszard Skutnik.
Azoty na dobre dołączyły do grona potentatów Superligi. Trener Marcin Kurowski ma w swojej talii kilka asów, a w obwodzie pozostają jeszcze wartościowi zmiennicy. - Największą siłą Azotów jest bardzo wyrównany skład. Na każdej pozycji mają po dwóch-trzech dobrych zawodników. W tym zespole właściwie nie ma słabych punktów - oceniał rywali bramkarz Górnika, Mateusz Kornecki.
Smaczku rywalizacji dodaje osoba Ryszarda Skutnika. Doświadczony szkoleniowiec pracował w Puławach przez ostatnie dwa lata i doprowadził zespół do brązowego medalu mistrzostw Polski. - Postawią na twardą obronę i będą dążyć do wyprowadzania kontr. W ataku pozycyjnym posiadają zawodników do rzutu z drugiej linii, m.in. Rafał Przybylski czy Krzysztof Łyżwa - przeanalizował grę byłych podopiecznych trener Skutnik.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Grzegorz Krychowiak w reprezentacji jest niezmienialny (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}