Trzecie spotkanie w ciągu sześciu dni rozegrały szczypiornistki Pogoni Baltica Szczecin. W każdym z nich stawiane były w roli murowanych faworytek. Dalekie wyjazdy (Kościerzyna i Nowy Sącz) i krótki odpoczynek nie wpłynęły na zespół negatywnie. Przeciwko Piotrcovii Piotrków Trybunalski gospodynie dość szybko objęły kilkubramkowe prowadzenie.
Początkowo jednak przyjezdne dzielnie się trzymały. Dobre wrażenie sprawiała chociażby Zorica Despodovska. Starała się straszyć rzutami z drugiej linii i robiła to bezbłędnie. Nie ustrzegła się pomyłki przy rzucie karnym. Po drugiej stronie parkietu z przyjemnością patrzyło się na dyspozycję Darii Zawistowskiej oraz Brazylijki Moniky Bancilon. Po 10 minutach Pogoń Baltica prowadziła już 7:4. Na jej grę nie miał wpływu brak jednej zawodniczki (upomnienie w tym czasie otrzymała Karolina Kochaniak).
Z upływem czasu gościom szło coraz gorzej. Trudno im się było przebić przez szczelnie ustawioną obronę szczecinianek. Jedynym ratunkiem stawały się rzuty karne (7 do przerwy). Stałe fragmenty piotrkowianki potrafiły wykorzystywać. Miejscowe dopadł pewien przestój rzutowy. Rywalki jednak z tego nie skorzystały, choć okazji nie brakowało. Podopieczne Rafała Przybylskiego mogły na własnej skórze przekonać się o sile bramkarki Adrianny Płaczek. Niemniej, w końcowym fragmencie pierwszej połowy, nieźle spisywała się również Daria Opelt.
Gospodynie drugą część widowiska rozpoczęły w niepełnym składzie. Karę dwóch minut (jeszcze przed przerwą) otrzymały: Patrycja Noga oraz Zawistowska (ta ostatnia za błąd zmiany). Kilkadziesiąt sekund bez dwóch szczypiornistek sprawiło, że Piotrcovia złapała kontakt bramkowy (14:13). Zmieniła też swoje ustawienie w defensywie grając z jedną wysuniętą zawodniczką, której zadaniem było pilnowanie Kochaniak. Plan taktyczny pewnie udałoby się lepiej zrealizować, gdyby nie upomnienie Sylwii Klonowskiej. Pogoń uruchomiła szybką kontrę i odzyskała kontrolę nad meczem.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki
Ekipa z łódzkiego raz jeszcze spróbowała się podnieść. Agresywna obrona i szybko prowadzony atak dawał zespołowi gości pewne nadzieje. Momentami zbliżały się na dwie bramki, ale dalsze niwelowanie strat szło im już jak po grudzie. W 52. minucie można było powiedzieć, że większych emocji w tych zawodach nie będzie. Na 24:19 rzutem w samo okienko bramki strzeżonej przez Karolinę Sarnecką podwyższyła Bancilon, a po chwili kolejny cios zadała Joanna Gadzina. Pogoń Baltica odniosła ósme zwycięstwo i zachowała bardzo bliski kontakt z rywalami z Gdyni i Lublina.
Pogoń Baltica Szczecin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:20 (14:12)
Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Bancilon 5, Noga, Szczecina 2, Cebula 1 (1/2), Królikowska 4, Zimny 3 (2/2), Koprowska, Zawistowska 5, Kochaniak, Jaszczuk 2, Buratto, Gadzina 4.
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Kochaniak, Zimny, Noga, Zawistowska, Bancilon po 2 min.)
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka - Sobińska, Kucharska 3 (2/2), Matyja, Klonowska 2, Cieślak 2, Szafnicka 3 (2/2), Ivanović 2 (2/2), Jałoszewska 1, Despodowska 5 (1/2), Dronzikowska, Pesel 2.
Karne: 7/8
Kary: 12 min. (Klonowska - 4 min., Szafnicka, Pesel, Sobińska, Kucharska po 2 min.)
Sędziowie: Godzina (Tczew), Kamrowski (Cedry Wielkie).
Widzów: 650.
Krzysztof Kempski ze Szczecina