Jak trudne są spotkania z brazylijskimi zespołami pokazało pierwsze spotkanie reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, podczas którego Biało-Czerwoni mierzyli się z gospodarzami. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa ulegli Kanarkom na inaugurację turnieju, a kilku z nich mogło mieć deja vu, bo na początek Super Globe także przyszło im się mierzyć z Brazylijczykami - tym razem z mistrzami panamerykańskimi - Handebol Clube Taubate.
Kielczanie zaczęli w ciekawym składzie - po raz pierwszy w żółto-biało-niebieskich barwach kibicie mieli okazję zobaczyć tercet nowych nabytków - Filipa Ivicia, Patryka Walczaka i Darko Djukicia. Niespodziewanie najsłabszy początek z tej trójki zaliczył serbski prawoskrzydłowy, który o ile nie mylił się z rzutów karnych, o tyle potrafił zmarnować doskonałe sytuacje z gry - na przykład z kontrataków. Z dobrej strony od pierwszych minut prezentowali się za to zarówno Ivić, jak i Walczak i udowodnili, że warto na nich stawiać, a Djukić rozkręcał się wraz z upływem czasu i spotkanie zakończył z siedmioma trafieniami na koncie.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, a wynik przez niemal siedemnaście minut oscylował wokół remisu. Kielczanie dobrze radzili sobie w ataku, ale zdecydowanie słabiej szło im w obronie. Gracze Dujszebajewa pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom i ułatwiali im im dojście do czystych sytuacji rzutowych.
O sukcesie mistrzów Polski zdecydowała jednak druga część pierwszej połowy, podczas której kielczanie wypracowali pięciobramkową przewagę. Duży w tym udział miał między innymi Ivić - po jego kolejnych interwencjach Brazylijczycy mogli tylko kręcić głowami.
ZOBACZ WIDEO: Kalinowski: Duńczycy? Nie taki diabeł straszny... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Gdy zespoły schodziły na przerwę wszystko wskazywało na to, że żółto-biało-niebiescy nie będą mieli żadnych problemów z dowiezieniem zwycięstwa do końca, a jednak początek drugiej połowy zdecydowanie należał do szczypiornistów z Kraju Kawy. Polacy mieli ogromne kłopoty ze skutecznością - dość powiedzieć, że pierwszą bramkę w tej części meczu zdobyli dopiero po dziesięciu minutach gry, a Brazylijczycy sukcesywnie odrabiali straty.
Na szczęście kielczanie zdołali się obudzić, odbudowali swoje prowadzenie i ostatecznie odnieśli zwycięstwo. W półfinale zagrają z wygranym z pary Paris Saint-Germain HB - ES Tunis
IHF Super Globe, 1/4 finału:
Vive Tauron Kielce - Handebol Clube Taubate 33:30 (21:15)
Vive Tauron: Ivić 1 - Aguinagalde 1, Bielecki 4/1, Chrapkowski 2, Djukić 7/4, Jurkiewicz 1, Jachlewski 3, Lijewski 4, Paczkowski, Reichmann 3, Strlek 2, Walczak 3, Zorman 2.
Karne: 5/5
Kary: 6 min.
Taubate: Santos M., Silva A - Soares 2, Lobato, Silva 6, Santos T. 6, Andrade, Barros, Ribeiro, Conceicao, Teixeira 7, Olivieira 5, Bomfim 1, Perrella, Nascimento.
Karne: 2/3
Kary: 10 min.