Rio 2016: Misja Egipt z nożem na gardle. Pora obudzić w sobie gladiatorów

Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
Materiały prasowe / Uros Hocevar / EHF / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

Wszyscy z niecierpliwością czekają na pierwsze zwycięstwo podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Polacy stoczą w czwartek bój z Egiptem, który zdążył udowodnić, że nie będzie w Rio de Janeiro dostarczycielem punktów.

Po dwóch porażkach z rzędu reprezentacja Polski uderza się w pierś. Zawodnicy zgodnie mówią, że pora zacząć zwyciężać i grać jak mężczyźni. Przełamanie ma nadejść w trzeciej kolejce w spotkaniu z Egiptem. Przynajmniej wszyscy w to wierzą.

Rywalizacja z zespołem Faraonów nie będzie łatwa, o czym zdążyły się już przekonać w Rio de Janeiro Słowenia i Szwecja. Ekipa Trzech Koron zeszła z parkietu pokonana i podobnie jak nasza drużyna legitymuje się zerowym dorobkiem punktowym. Team Deana Bombaca miał nieco więcej szczęścia i wygrał z niewygodnym rywalem jedną bramką. Tutaj nie ma już słabych.

Teraz po falstarcie z Brazylią oraz meczu straconych szans z reprezentacją Niemiec pora na pozytywny akcent, który dźwignie drużynę i obudzi w szczypiornistach Tałanta Dujszebajewa gladiatorów. Aby nie martwić się o ćwierćfinał i nie rozglądać się na innych, muszą zatriumfować w trzech następnych starciach.

To wykonalne, a recepta jest prosta. - Musimy wyeliminować błędy i zacząć grać jak faceci. Jeśli wciąż będziemy rozdawać prezenty, to będziemy dalej przegrywać - mówił najlepszy strzelec Biało-Czerwonych, Karol Bielecki.

Jak nie teraz, to kiedy? Reprezentacja zabukowała bilety powrotne do Polski na dwudziestego trzeciego sierpnia. Innego scenariusza nikt do siebie nie dopuszcza.

Polska - Egipt / 11.08.2016, godz. 16.30 (czasu polskiego)

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)