Reprezentacja ostatni raz zaprezentowała się w Kielcach w 2010 roku. Wówczas kadrowicze zmierzyli się z Chorwatami, a spotkanie zostało bardziej zapamiętane jako mecz, w którym Karol Bielecki stracił oko. Po sześciu latach Biało-Czerwoni wracają do stolicy województwa świętokrzyskiego.
Rywal, HC Motor Zaporoże, nie powala na kolana, ale w sparingu nie chodzi o sam rezultat. Tałantowi Dujszebajewowi zależy na wyeliminowaniu błędów, które pojawiły się podczas spotkań w Katarze. W pojedynkach z wicemistrzami świata Polacy nie wykorzystali wielu sytuacji sam na sam i dwa razy schodzili z parkietu w roli pokonanych (20:24 i 26:29). Trener Dujszebajew podkreślał jednak, że w pierwszym spotkaniu po ciężkich treningach jego podopieczni zaprezentowali się co najmniej nieźle.
Im bliżej igrzysk, tym Polacy powinni łapać świeżość i rytm meczowy. Już w starciu z Katarczykami z dobrej strony pokazywali się rozgrywający, w drugim pojedynku uaktywnili się też skrzydłowi na czele z Michałem Daszkiem oraz Krzysztof Lijewski, autor 5 trafień.
W Hali Legionów w Kielcach Biało-Czerwonych rozegrają pierwsze z dwóch spotkań z Motorem Zaporoże, regularnym uczestnikiem Ligi Mistrzów. Kolejne starcie dwa dni później w Legionowie. W międzyczasie reprezentanci udadzą się do Warszawy, gdzie w piątek złożą olimpijskie ślubowanie.
Polska - Motor Zaporoże, czwartek, godz. 18.30
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz: igrzyska to nie tylko sport (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}