Na pewno wiadomo już, że w opolskim klubie nadal będą występować obrotowy Mateusz Jankowski i bramkarz Adam Malcher. Wiceprezydent Opola Marcin Rol zapewnia, że w najbliższym czasie kibice poznają nazwiska kolejnych graczy Gwardii na najbliższy sezon.
- Ogromna część składu jest już zaplanowana. Jesteśmy po zaawansowanych rozmowach z zawodnikami. Wśród tych, którzy zostaną w Gwardii, jest kilka nazwisk, które w minionych rozgrywkach pozytywnie zapisały się w pamięci kibiców. Mówienie o tym, że drużyna nie ma składu, jest kompletnym bajdurzeniem osób niezbyt nam sprzyjających. Jestem wręcz przekonany, iż nie będzie ona walczyć o przetrwanie sezonu, lecz rywalizować na równym lub nieco niższym poziomie niż najlepsze zespoły w lidze - wyjaśnił Rol.
Wstrzymuje się on jeszcze z udzielaniem kolejnych konkretnych informacji, ale podkreśla znaczący postęp, jaki Gwardia zanotowała od lutego. Wtedy zagrożony był jej dalszy udział w PGNiG Superlidze. Jednocześnie zdaje sobie jednak sprawę, że rozwiązanie w stu procentach trudnej sytuacji klubu wymaga nadal wiele czasu i wysiłku.
- Mimo naprawdę fatalnego wizerunku Gwardii w kwestii zarządzania, w lutym podjęliśmy się próby jej ratowania. Nie dziwi nas, że dużo zawodników odeszło, w związku ze wszystkimi przebojami, jakich doświadczyli. Mieli prawo czuć się zbyt niepewnie. Część natomiast została, dostrzegając nowy sposób rozdania i na niego przystając. Z tej perspektywy to dla nas bardzo duży sukces. Praca nad wyciągnięciem drużyny ze wszystkich kłopotów ciągnie się jednak dniami i nocami - podsumował Rol.
ZOBACZ WIDEO Kraśnicki: Leszek Krowicki to najlepszy kandydat (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
co zresztą nie dziwi, przyzwyczaił nas już do tego,zaplanowany skład oznacza ni mniej ni więcej to samo co brak składu,
zawodnicy nie będą czekać nie wiadomo ile aż wreszcie ktoś im da do podpisania umowę,
więc jeśli jeszcze umów nie ma, a jak widać, na rynku transferowym już niewiele nazwisk i kluby domykają składy, jeśli jeszcze ich nie domknęły, no to z zaplanowanego składu za chwilę może być jedno wielkie zero a co do zarządzania klubem, miasto za wszelką cenę chce pokazać, jak zarząd, który dwukrotnie doprowadził zespół do awansu, był nieporadny nieprofesjonalny itd,
problem tylko w tym, że bez tamtych ludzi w Opolu nie było by szczypiorniaka na takim poziomie,
oczywiście nie oceniam tu wprost zarządu pozytywnie, mają swoje za uszami, ale to władze miasta z marionetkowym prezydentem na czele od początku zeszłego sezonu chciały przejąć klub i móc się pochwalić wynikami,
dlatego też odmówiły obiecanego wcześniej wsparcia finansowego i doprowadziły do tego, że wycofał się sponsor tytularny Czytaj całość