WP SportoweFakty: Dwa zwycięstwa i jedna porażka - to bilans pana reprezentacji w weekendowych starciach z Rosją. Jesteście zadowoleni?
Rafał Kuptel: Do soboty wszystko było w najlepszym porządku. Niedzielny mecz będziemy musieli natomiast dokładnie przeanalizować i porozmawiać z chłopakami, by takie wpadki nam się już nie zdarzały. Rosjanie w tym wygranym meczu niczym nas nie zaskoczyli. Oddawali rzuty, które spokojnie można było wybronić. Czy to grając trochę mocniej w obronie, czy też dzięki lepszej postawie bramkarzy, którzy za bardzo nie pomogli. Do tego doszły błędy techniczne. W niedzielę popełniliśmy ich najwięcej spośród wszystkich spotkań. Być może to efekt rozluźnienia i braku koncentracji po tych dwóch zwycięstwach.
To była też doskonała okazja by wykrystalizować turniejową szesnastkę.
- Do Kielc przyjechaliśmy w 18-osobowym składzie. Dwóm chłopakom niestety będziemy musieli podziękować. To będzie trudny wybór. Na pewno te mecze dały nam przegląd składu. Kolejne zgrupowanie odbędzie się 21 lipca w Legionowie i tam podejmiemy ostateczną decyzję. Teraz będziemy schodzić z obciążeń. W Legionowie spotkamy się tylko na 3-4 dni, a stamtąd wylatujemy prosto do Danii.
Ważne, że reprezentacja pokazała kilku liderów. Pierwszego dnia błyszczał Sićko, drugiego Netz, a w niedzielę zaś bramki rozłożyły się na wielu graczy.
- Tak, to dobrze świadczy o naszej reprezentacji. Mamy kilku zawodników na wysokim poziomie. Dzięki temu dysponujemy czymś więcej niż jedną sztywną "siódemką". To daje duży komfort. W sobotę niestety coś stało się Maćkowi Majdzińskiemu, który jest absolutnie jednym z filarów tej reprezentacji. Na razie nie jesteśmy niczego pewni. W poniedziałek przejdzie badania w Poznaniu. Wtedy okaże się czy dołączy do dalszych przygotowań do MME.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Maciej Żurawski wskazuje największych wygranych w reprezentacji Polski
W porównaniu do zeszłorocznych MŚ skład został przebudowany. Dziwi brak Bartosza Kowalczyka, do niedawna lidera pana kadry.
- Zmiany nastąpiły, ponieważ wynik był niezadowalający i trzeba było wprowadzić świeżą krew, dokonać rotacji. Nie mogliśmy zostać przy tym samym składzie, należało dać szanse nowym twarzom, a tym którzy pozostali dać impuls do dalszego rozwoju. Dlatego z niektórymi graczami musieliśmy się rozstać.
Zagracie w trudnej grupie z obrońcą tytułu - Francją - na czele. Wyjście z niej jest jednak całkiem realnym celem.
- Takie są właśnie założenia. Wyjście z grupy jest naszym zadaniem. Zagramy ze Szwajcarami, Serbami oraz Francuzami, także jest szansa powalczyć i wszystko może się wydarzyć.
Jaka przyszłość stoi przed pana graczami po ukończeniu wieku juniorskiego?
- Wielu z moich podopiecznych ma papiery na granie. Teraz wszystko jest w ich rękach. Jeżeli będą sowicie przykładać się do treningów i odpowiednio dbać o siebie, seniorska reprezentacja może mieć z nich pociechę. Najważniejsza dla nich jest jednak regularna gra. Czy to w Bundeslidze wzorem Majdzińskiego, czy u nas w kraju, gdzie też można się dobrze rozwijać.
Na pewno podczas waszych mistrzostw będziecie uważnie śledzić postępy seniorów w Rio. Jakie są ich szanse?
- Życzę chłopakom jak najlepiej. Szczególnie, że jest to w większości ekipa, z którą i ja kiedyś uczestniczyłem w igrzyskach. Wszyscy marzą o udziale w takim turnieju. W jednym miejscu zbierają się najlepsi sportowcy z całego świata nie tylko z jednej dyscypliny, ale ze wszystkich. I właśnie brakuje nam tego medalu olimpijskiego. Dla niektórych to ostatnia szansa na jego wywalczenie. Mamy bardzo mocny zespół i z całych sił trzymam kciuki, żeby wszystko potoczyło się dla nas szczęśliwie i oby chłopaki wrócili z medalami na szyi.
Stosunkowo łatwa grupa na igrzyskach to przywilej czy raczej pułapka?
- Wydaje mi się, że lepiej jest być w trudniejszej grupie. Wtedy można wpaść na teoretycznie słabszą ekipę ze słabszej grupy. Jednak zespoły z Ameryki czy z Afryki nie będą chłopcami do bicia. Kluczowy będzie ćwierćfinał. Wtedy trzeba być w najwyższej dyspozycji. Dzięki słabszej grupie, już wiemy, że dostaniemy mocnego rywala.
Mamy jeszcze świeżo w pamięci nieudane styczniowe mistrzostwa Europy. Od tego czasu w kadrze wiele się zmieniło?
- Mieliśmy silną reprezentacje, teraz jest ona podobna kadrowo. Dzięki nowemu selekcjonerowi jest bardziej poukładana. Mamy więcej wariantów w ataku, mocniej
stoimy w obronie. Wszystko wygląda bardzo optymistycznie. Oby tak dalej.
Rozmawiał Maciej Szarek