Spotkanie reprezentacji Polski ze Słowacją miało bardzo emocjonalny wymiar. Tym meczem nasze szczypiornistki pożegnały się ze szkoleniowcem, Kimem Rasmussenem. Po ostatnim gwizdku poleciały łzy.
- Przykro to mówić, ale wiedziałyśmy, że w ten dzień coś się kończy. Przeżywałyśmy to i przeżywamy nadal. Na myśl o tym głos się załamuje, ponieważ odchodzi od nas bardzo ważna postać. Osoba, z którą byłyśmy tak bardzo zżyte - mówiła kapitan kadry piłkarek ręcznych, Karolina Kudłacz-Gloc.
Nie da się ukryć, że dla zawodniczek to duży cios. - To dla nas smutny dzień. Coś się kończy i coś się pewnie zacznie, ale na razie rozpamiętujemy te sześć lat i dziękujemy bardzo za wszystko, co trener dla nas zrobił - skomentowała rozgrywająca HC Lipsk.
ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}