- Będziemy kombinować. W Kwidzynie na prawej połówce grali Masłowski czy młody Kowalczyk, który radził sobie nieźle. Może na środę znajdziemy jeszcze jakiś dodatkowy wariant - stwierdza opiekun Azotów.
Orzechowski i Przybylski będą jedynymi nieobecnymi w składzie puławskiej drużyny w środowym meczu. W przeciwieństwie do niedzielnego spotkania w Kwidzynie, szansę gry dostaną też Patryk Kuchczyński i Paweł Grzelak. - Dobrze się nam układało w tym meczu i nie chciałem rotować. Teraz zagrają - dodaje Skutnik.
Nieobecność Orzechowskiego i Przybylskiego spowodowana będzie kontuzjami, jakich doznali w sobotnim spotkaniu w Kwidzynie. Drugi z nich opuścił parkiet już w 15. minucie z urazem kolana. Orzechowski natomiast wypadł ze składu na kwadrans przed końcem meczu z podkręconą kostką i kontuzją uda.
- Te urazy stawiają nas w trudnej sytuacji, ale chłopcy już w tym ostatnim spotkaniu zmobilizowali się i w dogrywce prowadziliśmy trzema bramkami. Myślę, że po takich tarapatach, jakie mieliśmy w Kwidzynie, to teraz mentalnie damy sobie radę - kończy Skutnik.
Środowy mecz decydujący o brązowym medalu mistrzostw Polski rozegrany zostanie w Puławach o godz. 18:00. Po czterech starciach jest 2:2. Azoty wygrały pierwsze i czwarte spotkanie (31:22 i 25:24), MMTS drugie i trzecie (31:29 i 28:27).
ZOBACZ WIDEO Konopacka: nie mieli nut do Mazurka Dąbrowskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}