Julen Aguinagalde: Nie rozumiem tego systemu. To boli

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Hiszpania po raz pierwszy od 40 lat nie zagra na igrzyskach olimpijskich. - Zdobyliśmy 3 medale w ciągu 4 lat, wygrywamy 2 z 3 meczów w turnieju kwalifikacyjnym i nie jedziemy do Rio. To nie jest normalne - mówi obrotowy, Julen Aguinagalde.

WP SportoweFakty: Nie jedziecie do Rio. Musi pan być zawiedziony.

Julen Aguinagalde: Oczywiście. Naszym celem był awans, tylko takie rozwiązanie braliśmy pod uwagę. Niestety, nie udało się. Chociaż tyle, że mamy dłuższe wakacje (śmiech). Kompletnie nie mogę jednak zrozumieć tego systemu kwalifikacji. Na 4 ostatnich dużych imprezach zawsze dochodziliśmy co najmniej do półfinału, a o awansie miał zadecydować teraz tylko jeden turniej, trzy mecze.

Nie jest pan pierwszym, który zasady kwalifikacji krytykuje.

- Zdobyliśmy 3 medale w ciągu 4 lat, wygrywamy 2 z 3 meczów w turnieju kwalifikacyjnym i nie jedziemy do Rio. To nie jest normalne. To boli.

W tym samym czasie o igrzyska grali Polacy. Śledził pan poczynania klubowych kolegów?

- Jasne. Teraz i w Rio będę kibicował Polakom! Liczę, że zdobędą medal. Niestety, wszystkich meczów nie obejrzałem, bo sami graliśmy przez trzy dni z rzędu.

W sobotę zaczynacie walkę o udział w turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Flensburg kilka dni temu stracił sensacyjne punkty w meczu Bundesligi. To ich podrażni?

- O tak! Ale trzeba też pamiętać, że to był zupełnie inny mecz. Przede wszystkim to Bundesliga, która rządzi się własnymi prawami. Tam nie ma słabych drużyn, wpadki faworytów to nic nowego. A ćwierćfinał Ligi Mistrzów to jeden z najważniejszych meczów sezonu. Obie drużyny dadzą z siebie 110%.

Jakie są największe atuty Flensburga?

- To zespół kompletny. Po pierwsze - super obrona. Mają wielu bardzo silnych defensorów, trudno będzie się porządnie rozepchać na kole. Do tego dobry bramkarz, co pozwala na wyprowadzanie szybkich kontr. W tym elemencie są niesamowici. Nie możemy także zapomnieć o ataku. Stwarzają zagrożenie zarówno ze skrzydeł, jak i z drugiej linii. Dodając do tego świetnego trenera… Flensburg jest niesamowicie groźny.

Waszym atutem jest rewanż w Kielcach.

- Na razie skupiamy się na pierwszym spotkaniu. Wiem, że cała rywalizacja trwa 120 minut, a drugą połowę gramy przy naszych fantastycznych kibicach. Teraz w głowie mam jednak tylko dobry występ we FlensArenie.

Czyli jedziecie wygrać, nie minimalizować straty.

- Oczywiście! Zawsze, gdy udajemy się na wyjazd, ruszamy tylko po zwycięstwo. Zdajemy sobie jednak sprawę z trudności postawionego przed nami zadania.

Flensburg gra bardzo szybką piłkę ręczną. Jesteście przygotowani na tak wycieńczający fizycznie mecz i ciągłą wymianę ciosów?

- To prawda, oni grają zabójczo szybko. My musimy więc zagrać podobnie, nawet naśladować ich styl. To jest Liga Mistrzów i to, co w niej najpiękniejsze. Każdy gra szybko, mocno, najlepiej jak potrafi. Musimy być gotowi na wszystko.

Rozmawiał Maciej Szarek
[b]ZOBACZ WIDEO Prezes TVP ogłasza zakup wielkiego pakietu piłkarskiego

{"id":"","title":""}

[/b]

Komentarze (1)
avatar
zyg fryt
22.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było grać ze Słowenią w swoim czasie, toby nie trzeba było płakać teraz. Sami jesteście sobie winni...