Przed spotkaniem wydawało się, że w miejscowości Gać spotykają się dwa różne światy. Górnik Zabrze zajmuje siódme miejsce w tabeli PGNiG Superligi i ma pewny występ w play-offach. Oławianie natomiast po raz pierwszy w historii grają w I lidze i mają niewielkie szanse na promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.
Od początku spotkania bardzo dobrze grali jednak podopieczni Krzysztofa Mistaka. Pierwszoligowcy po dziesięciu minutach prowadzili już 9:5. Zabrzanie przegrywali mimo powrotu na boisko Mariusza Jurasika, który potrafił wykazywać się skutecznością.
Po raz pierwszy zabrzanie doprowadzili do remisu na kilka minut przed przerwą. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się rezultatem 17:17. Biorąc pod uwagę skuteczną pogoń zabrzan, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że superligowcy włączą piąty bieg od początku drugiej połowy.
Oławianie się jednak nie poddali i grali bez jakichkolwiek kompleksów. Dużo dawała gra doświadczonych zawodników, jak choćby zdobywcy pięciu bramek Kamila Herudzińskiego i ponownie LKPR Moto-Jelcz wyszedł na prowadzenie.
Górnik Zabrze obudził się dopiero w samej końcówce. Skuteczni byli Michał Adamuszek oraz Marek Daćko i goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Do końca zabrzanie je utrzymali i ostatecznie wygrali 31:29. Dzięki temu zagrają w ćwierćfinale PGNiG Pucharu Polski.
LKPR Moto-Jelcz Oława - Górnik Zabrze 29:31 (17:17)
LKPR Moto-Jelcz: Schodowski, Pawlak - Herudziński 5, Kijek 5, Markiewicz 4, Pokora 4, Garbacz 3, Górniak 3, Sawicki 2, Rutkowski 1, Cepelik 1, Klinger 1.
Kary: 14 min.
Górnik: Kicki, Witkowski - Jurasik 9, Daćko 5, Niedośpiał 4, Gromyko 3, Tatarincew 3, Adamuszek 3, Niedźwiedzki 2, Tomczak 1, Kryński 1 oraz Mogielnicki, Piątek, Buszkow.
Kary: 8 min.
Kary: LKPR Moto-Jelcz - 14 min. (Garbacz 4 min., Herudziński 4 min., Kijek 4 min., Klinger 2 min.), Górnik - 8 min. (Mogielnicki 4 min., Jurasik 2 min., Tatarincew 2 min.).
Sędziowie: Marciniak, Radziszewski.
Widzów: 200.