WP SportoweFakty: Dlaczego przegraliście z Vistalem Gdynia?
Adrian Struzik: Na nasz wynik zaważyła gra w pierwszej połowie i to, że Vistal odskoczył nam na dużą liczbę bramek. Goniliśmy i mieliśmy parę niewykorzystanych sytuacji. Wygrał zespół miejscowy i ja gratuluję Vistalowi.
Co się działo na początku spotkania, gdy przegrywaliście już 3:10?
- Jak zawsze byliśmy dobrze przygotowani na przeciwnika. Wiedzieliśmy, że mogą z nami zagrać wysoko. Od początku było dużo emocji. Mimo wszystko jesteśmy zespołem, który się uczy. Plasujemy się na pozycji lidera - to świetnie, ale trzeba sobie radzić z nerwami. Było wielu kibiców i mieliśmy problemy sami ze sobą. Później zaczęliśmy fajnie grać, doszliśmy na jedną bramkę różnicy. Zostały trzy kolejki do końca. Teraz się nie udało, ale gramy dalej.
Czy patrząc obiektywnie na przebieg dwumeczu dwa punkty dla Vistalu i dwa dla Pogoni Baltica to sprawiedliwy podział?
- Sport nie jest taką dziedziną życia, gdzie jest sprawiedliwość. Fajnie, że mecze są bardzo fajne dla kibiców. Telewizja pokazała oba spotkania i coś się dzieje.
W 29. minucie przegrywaliście różnicą siedmiu bramek. Później zaczęliście odrabiać straty. Czy po dobrym początku drugiej połowy uwierzyliście, że mecz może być jednak wygrany?
- Mecz trwa 60 minut i po końcowym gwizdku wiemy, czy ktoś wygrał, przegrał, czy zremisował jak by to powiedział Kazimierz Górski. Cały czas wierzyłem, że możemy wygrać. Wyszliśmy z ciężkiej opresji. To pokazuje, że mamy charakter, co potwierdził Paweł Tetelewski.
Czy dla pana mecz w Gdyni był czymś szczególnym?
- Na pewno tak. Było więcej emocji, bo osiągałem tu wiele sukcesów. Na trybunach pojawiło się dużo znajomych. Pracowałem w tym klubie z różnymi trenerami i osiągaliśmy wiele sukcesów. Lubię tę halę i przyjeżdżać do Trójmiasta.
Teraz przed wami trzy mecze z drużynami, które najprawdopodobniej zagrają w play-outach. Będzie łatwiej?
- Na pewno nie podchodzimy do tego w ten sposób. To mecze-pułapki. Jedziemy do Chorzowa i trzeba być skupionym do końca, by w trzech ostatnich kolejkach nie zaprzepaścić szansy, jaką mamy. Możemy być bardzo wysoko przed play-offami. Będziemy na pewno skupieni przed tymi meczami.
Niektóre zespoły w ostatnich tygodniach zaczęły się wzmacniać. Czy przed play-offami przewiduje pan dużo niespodzianek?
- Na pewno play-offy rządzą się swoimi prawami. To też gra emocji. Poprzednie wyniki nie mają znaczenia, wychodzi się na mecz i trzeba wygrać, by awansować do kolejnej rundy.
Ten sezon jest bardzo nieprzewidywalny. Każdy z każdym potrafi wygrywać. Wcześniej faworyci nie gubili punktów tak często. Z czego to wynika?
- Obecnie w lidze pierwszych 5-6 zespołów gra na podobnym poziomie. Wiele meczów kończyło się różnymi wynikami. Przykładowo z Metraco Zagłębiem i z Vistalem jeden mecz wygraliśmy i jeden przegraliśmy. Wyniki pokazują, że play-offy będą bardzo ciekawe.
Rozmawiał Michał Gałęzewskki